Drodzy Czytelnicy! Z pełnieniem posługi duszpasterskiej nieodłącznie kojarzą się takie czasowniki, jak „głosić”, „przepowiadać”, „nauczać”, „mówić”. Ksiądz jest „mówiącym”. Do jego obowiązków należy nauczanie na ambonie, w konfesjonale, sali szkolnej, kancelarii. Żeby się do tego dobrze przygotować, chodzi na zajęcia z homiletyki, katechetyki, sztuki żywego słowa. Nazywają go „sługą Słowa”. Czasami jednak zapomina, że by dobrze mówić, trzeba wpierw dobrze słuchać. Niniejsze rozważania zostały wymodlone przez przełożonego zakonnego. Dotyczą wprawdzie przede wszystkim wspólnoty apostolskiej, ale ich najbardziej istotna treść odnosi się do posłuszeństwa zakonnego w ogóle. Jeżeli to posłuszeństwo (i tym samym również urząd przełożonego) ma być przede wszystkim rozumiane w sensie funkcjonalnym, to nie wynika stąd, że zależnie od okoliczności przełożony nie może być wobec swoich podwładnych de facto „ojcem duchowym”, „natchnionym przez Ducha” (pneumatikós), w sensie wspólnoty klasztornej. Do rozmowy na tak zwane poważne tematy potrzebuję spokoju, skupienia i wyciszenia. Nie mogę robić w tym czasie czegoś innego. Chcę skoncentrować się na osobie mówiącego. W naszym małżeństwie potrzebuję wyraźnie odczuć, że Irenka uważnie mnie słucha i nie zajmuje się równocześnie czymś innym. Tymczasem często bywało tak, że siedziałem na wersalce i czekałem, aż Irenka przyjdzie, usiądzie i wysłucha. A ona mówiła tylko: „Ja cię słucham, słucham” i przechodziła z jakimś rondlem z kuchni na balkon. z KS. ABP. KAZIMIERZEM NYCZEM, metropolitą warszawskim, rozmawiają ks. Mirosław Cholewa i ks. Wojciech Węckowski „Najtrudniej jest mówić do księży!” – jednomyślnie stwierdzają rekolekcjoniści. Dlaczego? Przecież powinno być dokładnie na odwrót. Dzięki wykształceniu i duchowemu wyrobieniu księża są najlepiej przygotowani do słuchania i przyjmowania słowa Bożego. A jednak doświadczenie uczy, że księża to najtrudniejsi słuchacze, by nie powiedzieć mocniej – najbardziej oporni. Nie jest to wcale sytuacja przypadkowa. To właśnie w osobie księdza dochodzi do spotkania natury ze szczególną łaską, wobec której ułomność człowieka każe mu się lękać, drżeć lub nawet wymawiać i uciekać. ze STANISŁAWEM CELESTYNEM NAPIÓRKOWSKIM OFMConv, emerytowanym profesorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, teologiem, konsultorem Rady ds. Ekumenizmu Konferencji Episkopatu Polski, rozmawia Anna Kulczycka Jako psychologowi z kilkunastoletnim stażem, ale może nawet w większej mierze jako człowiekowi wierzącemu, przychodzi mi do głowy, że można mówić o dobrym i złym słuchaniu siebie. Mariam Baouardy (1846-1878), która w klasztorze przybiera imię Marii od Jezusa Ukrzyżowanego, a powszechnie znana jest jako Mała Arabka, jawi się jako osoba obdarzona fascynującym i nadzwyczajnym życiem1. Jej 32 lata spędzone na ziemi są świadectwem całkowitego ofiarowania Bogu, przez co staje się ona przejrzystym świadkiem tajemnic objawionych ludzkości na kartach ksiąg świętych. Jej życie jest niczym żywa księga zapisana literami wiary, nadziei i miłości. Ta palestyńska Błogosławiona zachwyca z jednej strony swoją prostotą i naturalnością, z drugiej zaś swą głęboką mądrością wypływającą ze szczególnego otwarcia na moc Ducha Świętego. Jako córka Galilei pragnie przekazać nam żywe orędzie z tej ziemi, którą Bóg wybrał jako kraj patriarchów, proroków, apostołów, a także jako ojczyznę Jezusa i Jego Matki. Za oknami blady świt. W kaplicy trwa adoracja. Kilkunastu ostrzyżonych krótko chłopaków zerwało się na nogi już o godz. 5.30. „W naszych domach trwa nieustanna adoracja Najświętszego Sakramentu – opowiadają. – Gdy monstrancja chowana jest u nas, w Krzyżowicach, na kolana padają chłopcy w Saluzzo, Medjugorie czy w innym z prawie 60 domów wspólnoty. Dzięki temu nieustannie towarzyszy nam światło Jezusa”. Nie da się przejść obojętnie obok Piety Michała Anioła z Bazyliki św. Piotra w Rzymie. Maryja z martwym ciałem Jezusa na kolanach zadziwia harmonią i pięknem pośród horroru cierpienia. Bardziej niż inne szczegóły uwagę przykuwa Jej twarz. Tryska młodością, jest subtelna i delikatna, niezniszczona cierpieniem, pełna pokoju. Strona 1 z 2
|
Pastores polecaArchiwum Menu |