Tematyka wspólnoty kapłańskiej należy do tych, które w nauczaniu Kościoła w pełni dowartościował dopiero Sobór Watykański II (1962-1965). W minionych wiekach soborowe dekrety i papieskie encykliki skupiały się głównie na naturze kapłaństwa, ustalaniu stopni sakramentu święceń, związku kapłana z Eucharystią itp.

Piękną tradycję mają w Rzymie...1 Jak co roku papież spotyka się ze swoimi księżmi pracującymi w diecezji rzymskiej. Fakt spotykania się biskupa ze swymi prezbiterami zapoczątkował Jan Paweł II, pokazując tym samym, jak ważne jest "duszpasterstwo księży".

Dzień po odebraniu prośby o przypomnienie niezwykłych losów małżeństwa Dafrozy i Cypriana z Rwandy przyjechał do naszego domu rekolekcyjnego Christophe, przyjaciel domu, koordynator tutejszej Wspólnoty Emmanuel, uczestnik ostatniego Synodu Biskupów dla Afryki.

Czy i jaki kontakt powinni mieć biskup, przełożony zakonny, współbracia prezbiterzy z ex-księdzem?

Byłem w różnych wspólnotach kapłańskich, jako wikariusz, teraz jako proboszcz. Spotykałem, oczywiście, na swojej drodze różnych współbraci wikariuszy i proboszczów. Różne charaktery, doświadczenia, podejście do duszpasterstwa i życia.

Gdy prawie siedem lat temu zostawałem proboszczem, ksiądz dziekan (dziś już w niebie) powiedział, że proboszczem trzeba nauczyć się być. Jakoś tak mi te słowa zapadły w serce, że nijak nie mogę zapomnieć. Czy dziś umiem? Nie wiem.

Sahara - 46° C w cieniu. Siedzę na ziemi w jednym z domów (w Polsce nazywa się to chyba stan surowy budynku) nomadów. Wokół mnie arabska rodzina beduinów. "Kim jesteś?" "Jestem księdzem." "A kto to ksiądz?" "Hmmm... to «brat» każdego człowieka."

Od kilku lat jestem w duszpasterstwie pozaparafialnym. Łatwiej czy gorzej? Niektórzy z wielkim przekonaniem mówią: "Ci, którzy są poza parafią, nie znają życia", "Co oni tak naprawdę wiedzą o duszpasterstwie?". W pierwszych latach kapłaństwa również tak myślałem.

Mam szczęście do prężnych parafii. Najpierw 20 lat w dość młodej warszawskiej parafii, pełnej różnych grup, inicjatyw, aktywnego środowiska harcerskiego. Ludzie młodzi i starsi - życie w niej kipiało. Były lata tłuste i lata chudsze, ale zawsze coś się działo.

W 2002 roku sprzedawałem narkotyki. Byłem dilerem. Nie każdy z ulicy mógł do mnie przyjść. Było 50 osób, które mnie znały i tylko one mogły coś ode mnie kupić. Dlaczego to robiłem?

"Śpiew gregoriański odzyskuje dziś swoje dawne piękno. Jak fasada gotyckiej katedry, poczerniała od zniszczenia, po oczyszczeniu staje się jasna, tak śpiew gregoriański, dzięki badaniom ostatnich czterdziestu lat zbliżył się do swojego pierwotnego sensu" (N. Albarosa).

Pastores poleca