W gąszczu debat dotyczących tego, jak odnawiać i reformować Kościół, a także jak dziś rozumieć i przeżywać posługę prezbitera, grozi nam niewątpliwie płytki horyzontalizm. Można niekiedy odnieść wrażenie, że rozmawiamy w Kościele o wszystkim – ekologii, polityce, normach prawnych, relacjach pomiędzy hierarchami a świeckimi – tylko nie o tym, jak się modlić. Tymczasem trzeba chyba zaryzykować tezę, że autentyczna odnowa Kościoła zaczyna się zawsze nie tyle od rozglądania się na boki czy patrzenia w przyszłość, nie tyle też od bezkrytycznego zapatrzenia w przeszłość, ile od zejścia w głąb.
Potrzebujemy głębokiej, autentycznej modlitwy, by na nowo odnajdywać sens naszej wiary. Także świat złakniony jest bardziej wzoru duchowych ścieżek niż pouczeń. Dlatego wielkim skarbem pozostają dla nas teksty duchowych mistrzów, którzy swoimi radami pokazywali, jak trwać w jedności z Bogiem i całe życie zamieniać w jedną wielką modlitwę. Szczególnym zbiorem takich tekstów jest Filokalia, tak ważna zwłaszcza dla Kościoła prawosławnego. Kolejne tomy Filokalii ukazują się powoli nakładem tynieckich benedyktynów, a tymczasem otrzymujemy wybór tekstów filokalicznych przygotowany i opatrzony komentarzami przez ks. Józefa Naumowicza. To już kolejny taki wybór jego autorstwa, stąd w tytule: „Nowa”. Naumowicz układa teksty w kluczu zasadniczo chronologicznym, pokazując kolejne etapy historii duchowości. Wszystkie teksty opatrzone są wprowadzeniami, a na końcu rozdziałów znajdujemy syntetyczne podsumowania. W ten sposób książka staje się niejako podręcznikiem ukazującym rozwój duchowości chrześcijańskiego Wschodu, a właściwie w dużej mierze po prostu duchowości chrześcijańskiej, wspólnej „obu płucom”. Nowa Filokalia pokazuje, że wiele naszych współczesnych form modlitwy, od Różańca po Liturgię godzin, ma swoje korzenie w jednym miejscu, a mianowicie w ruchu pustelniczym, a potem monastycznym. Można powiedzieć, że cały Kościół uczył się modlić od garstki gorliwych „szaleńców”, którzy udali się na pustynię, by postawić całkowicie na życie duchowe. Naumowicz pokazuje kolejne etapy i nurty tego ruchu, aż po ukształtowanie się kanonicznej modlitwy Jezusowej, polegającej na powtarzaniu formuły: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną”. Wokół tej konkretnej formy ukształtowała się cała szkoła duchowości hezychastycznej, charakterystycznej dla chrześcijaństwa wschodniego. Forma ta jest jednak coraz popularniejsza także na Zachodzie, dlatego warto poznać jej genezę i istotę. Książka ks. Naumowicza jest rzetelnym, uporządkowanym i przystępnym źródłem wiedzy na temat rozwoju modlitwy wewnętrznej w dziejach chrześcijaństwa. Czytelnik może prześledzić razem z autorem całe wieki prób odpowiedzi na pytanie, jak modlić się nieustannie. Ale wiedza i poszerzanie horyzontów nie jest tu najważniejsze. Sedno tkwi w praktyce modlitwy, w zejściu w głąb serca. I takiemu zejściu Nowa Filokalia może pomóc, prowadząc do konkretnych przykładów i rozbudzając pragnienie trwania w jedności z Bogiem. W tekstach mistrzów życia duchowego znajdujemy wiele wskazówek formalnych, dotyczących postawy ciała, regulowania oddechu, sposobu recytacji psalmów, powtarzania krótkich formuł, wyciszenia myśli, godzin, o których należy się modlić... Ale ostatecznie wszystkie te formy są tylko narzędziami, a najważniejsze jest samo otwieranie się na Bożą obecność. Obyw tym właśnie pomagała nam książka ks. prof. Naumowicza.

mw


Pastores poleca