Dzisiejsi twórcy kina rzadko zapuszczają się w głębię ludzkiego jestestwa, więc archiwa mainstreamowej kinematografii ostatniego ćwierćwiecza nie mają się czym specjalnie pochwalić w tym względzie. Nie chodzi bowiem o psychologizujące bajdurzenia, którymi od czasu do czasu karmi nas art cinema, czy o hardcorowe kino w stylu „Trainspotting” Boyle’a lub „Pod mocnym aniołem” Smarzowskiego, które z uporem godnym większej sprawy faszeruje widza obrzydliwymi ilustracjami kondycji człowieka ponowoczesnego.
Współczesny film zasadniczo nie podejmuje dylematów dręczonej wewnętrznym niepokojem duszy ludzkiej, sugerując ewidentnie, że już jej nie ma, a może nigdy nie było... Do wyjątku należą zatem filmy, które z odwagą schodzą na poziom serca – w znaczeniu biblijnym, czyli tam, gdzie toczy się życie moralne człowieka, gdzie mozolnie tka on osobistą więź z Bogiem.
Z zainteresowaniem należy więc przyjąć najnowsze dzieło Terrence’a Malicka, reżysera o zacięciu filozoficznym, którego mądre i niezwykle wizyjne filmy penetrują duchowe rewiry ludzkich zmagań, prowokując dyskusje krytyków i kinomanów, budząc ciekawość widzów szukających w kinie świateł dla duchowych poszukiwań. Amerykański filmowiec jest twórcą odważnym i niezależnym – o ile komukolwiek można jeszcze dzisiaj uczciwie przyznać to miano. Interesuje go bowiem na pierwszym miejscu życie wewnętrzne jednostki, a nie coraz bardziej oryginalne i jeszcze bardziej szokujące (więc w końcu jałowe) ludzkie przypadki. Burzliwy potok codziennych zdarzeń obchodzi go o tyle, o ile ujawnia w człowieku istnienie jego tajemniczego wnętrza, często raniąc i oczyszczając, lecz nigdy nie niszcząc intymnej rzeczywistości osobowej.
W „Ukrytym życiu” Malick opowiada prawdziwą historię skromnego austriackiego rolnika, Franza Jägerstättera, urodzonego 20 maja 1907 roku w małej styryjskiej wsi Sankt Radegund w górach północnej Austrii, w diecezji Linz. Choć był praktykującym katolikiem, jego życie nie zawsze świeciło przykładem… (…)
„Ukryte życie” (A Hidden Life), reż. i scen. Terrence Malick, zdj. Jörg Widmer, muz. James Newton Howard, w rolach głównych: August Diehl, Valerie Pachner, Michael Nyqvist, Matthias Schoenaerts, Jürgen Prochnow, Bruno Ganz. Niemcy-USA 2019.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 89 (4) 2020.