Czy refleksje amerykańskiego duszpasterza, abp. Charlesa Chaputa, na temat obecnej sytuacji człowieka i Kościoła mogą być pouczające i inspirujące także dla nas, Polaków? Ameryka poszła przecież o wiele dalej na drodze zeświecczenia praw i oby­czajów – aborcja na życzenie, „małżeństwa” homoseksualne, „kuracje” dla transseksualnej młodzieży... Ale czy diagnoza arcy­biskupa Filadelfii nie dotyczy też naszego świata?


„W życiu zbyt wielu ludzi – pisze – pragnienie wygody i bezpieczeństwa zastą­piło przekonania. (...) Jesteśmy cywilizacją skupionych na sobie konsumentów, którzy za pomocą zgiełku i rozrywki zagłuszają dojmujący brak wspólnego sensu życia”. Dotyczy to coraz szer­szych kręgów także naszego społeczeństwa. Dlatego dobrze zro­bimy, jeśli – zamiast chować głowę w piasek – uważnie wysłu­chamy, co o życiu w postchrześcijańskim świecie ma do powie­dzenia ktoś, kto o wiele dotkliwiej niż my doświadcza go na co dzień. Spojrzenie abp. Chaputa jest rzeczywiście szerokie – sięga on w głąb historii i współczesnego życia, czerpie z dziedzictwa chrześcijańskiej, europejskiej i amerykańskiej kultury, cytuje bardzo wielu starożytnych i dzisiejszych pisarzy... Serwuje fak­tycznie – jak sam mówi – „myślową strawę dla dorosłych”, której lektura przekonuje, że w świecie coraz węższych specjalizacji natrafiliśmy na umysł uniwersalny, prawdziwie renesansowy. Tym bardziej, że jasnym celem wszystkich jego rozważań jest właśnie renesans – renesans chrześcijaństwa w świecie, który coraz otwarciej walczy z wiarą. Książka Chaputa stawia odważną i pozbawioną złudzeń diagnozę współczesności. Oferuje także remedium, którym jest „Jezus Chrystus – wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” (Hbr 13,8). Nie ma w niej „postulatów co do no­wych komisji, struktur, urzędów, synodów, soborów, planów duszpasterskich, zmian w nauczaniu, przesunięć budżetowych, szeroko zakrojonych reform albo przetasowań personalnych”. „Jeśli chcemy naprawić dom Boży – pisze autor – musimy zacząć od reformy własnych serc, od bezkompromisowo uczciwego spojrzenia na siebie (...) musimy odważniej i z większą miłością dawać świadectwo bycia katolikami (...). Cała reszta, choćby z wierzchu wyglądała nie wiem jak pobożnie, jest tylko zbędnym balastem”. Abp Chaput, dziś już emerytowany, piękną, żarliwą katechezą pobudza nas na nowo do wiary, nadziei i miłości. Nie chodzi mu o statystyki ani o doganianie rozpędzonego świata. Zależy mu za to na każdym członku Kościoła, bo życie nawróco­nego chrześcijanina „jest nasieniem, z którego wyrasta dziesięć innych i w ten sposób zapoczątkowuje odnowę świata”. Odpo­wiedzią, jaką Bóg już przewidział na kryzys Kościoła i świata – zdaje się mówić amerykański hierarcha – jest każdy z nas.

ms

Pastores poleca