[…] Do Odessy trafiłem wraz z rodzinami z Hiszpanii, Polski i Ukrainy (z Winnicy) i z mieszaną rodziną ukraińsko-białoruską. Wszyscy znaleźliśmy się w nowym miejscu, nie znając tu nikogo ani siebie nawzajem.
Rodziny z Hiszpanii potrzebowały, oczywiście, więcej pomocy w codziennych sprawach, gdyż nie znały jeszcze dobrze języka, ale i tak wszyscy byliśmy lekko zagubieni w tym dość specyficznym mieście. Nie wchodząc w szczegóły, rodziny z misji wymagały pomocy w najróżniejszych sprawach. Dlatego oprócz posługi, jaką każdy ksiądz pełni, celebrując sakramenty i katechizując dzieci, pełniłem rolę niańki, kucharza, kierowcy, tłumacza, załatwiałem sprawy wizowe i meldunkowe. W tym czasie zacząłem się zastanawiać nad tym, czym a właściwie kim jest prezbiter, co to znaczy nim być. […]
KS. PIOTR KISIELNICKI
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 84 (3) 2019.