[…] W świecie, a nawet w samym Kościele panuje przekonanie, że Kościół ma obsesję na punkcie antykoncepcji, a przynajmniej poświęca jej zbyt wiele uwagi kosztem innych problemów. I tak na przykład pewien współczesny teolog moralny, komentując encyklikę Veritatis splendor, nie dostrzegł w niej nic poza koniem trojańskim przygotowanym do kolejnego ataku na antykoncepcję.
Stwierdził mianowicie: „Niełatwo uniknąć głębokiego rozczarowania połączonego z mocnym podejrzeniem, że to, co rzekomo miało być krytyką pewnych teorii moralnych, okazało się jedynie kolejnym atakiem na krytyków, zdaniem których część oficjalnego katolickiego nauczania na temat seksu, a zwłaszcza antykoncepcji, pozbawiona jest prawdziwej wiarygodności”. […]