Czy można powiedzieć, że jedna pieśń ma większy potencjał modlitewny, a inna mniejszy? Albo że jedna lepiej służy liturgii, a inna gorzej? Jakie cechy powinna mieć muzyka liturgiczna, żeby faktycznie była pomocą w przeżywaniu spotkania z Bogiem? Czy jest możliwe obiektywne wyodrębnienie takich cech? W rozważaniu tych zagadnień pomocna będzie analiza pieśni autorstwa Michała Kłosa Asperges me – „Obmyj mnie, Panie”.