(…) Mentalność chrześcijańska, w tym także kapłańska, określona jest nie przez stabilizację typu etatowego, czyli zapewnienie wynikające z jakiejś umowy i jakiegoś prawa, lecz przez otrzymaną obietnicę.
W chrześcijaństwie bowiem nie chodzi tylko o ludzką poprawność, uczciwość i pracowitość. Nie można, oczywiście, tych aspektów życiowych kwestionować. Ostatecznie jednak chodzi o wiarę, która uzewnętrznia w człowieku działanie Pana Boga, o spełnianie się obietnicy Boga danej człowiekowi. To dokonuje się nie tyle i nie przede wszystkim w zaprogramowanej poprawności, lecz w kontekście wszelkiego rodzaju doświadczeń, z których nie wyklucza się także tego, czym jest nieprawość – pojęta zarówno aktywnie, jak i pasywnie. (…)