(…) Wpatrzony w Króla, który ogarnia mnie swoją przyjaźnią, zapytam dalej: Czy jak umiłowany uczeń zanurzam się w Jego miłości wtedy, gdy sprawuję Eucharystię, a może podchodzę do Niej byle jak, zapominając, że staję przed Przyjacielem, który umiłował mnie do końca?
Czy jestem Mu wierny również wtedy, gdy przeżywam trudności, a może uciekam jak Apostołowie albo, co gorsza, jestem jak Judasz i składam fałszywy pocałunek na Jego ołtarzu? Wpatrzony w Króla, który dla mnie stał się sługą, aby mi usłużyć, zapytam wreszcie: Czy jako biskup, prezbiter, dyrektor, kierownik, przełożony wspólnoty jestem pokorny wobec innych, a może daję im odczuć swoją władzę? Czy dla Pana jestem w stanie znieść nawet największe upokorzenia, stracić twarz, nie broniąc siebie, a może dbając o swój prestiż, sprzedaję wiarę w Boga za garść pochlebstw i apanaży? (…)