(…) Przyjęcie perspektywy, w której miłosierdzie Boże jest aktem (postawą, atrybutem itd.), dzięki któremu stworzenie w ogóle zaistniało, pozwala patrzeć na historię zbawienia (a więc na działanie Boga w dziejach mające na celu odwrócenie skutków grzechu) aż po wcielenie nie jako na nowy rodzaj boskiej aktywności, w istocie wymuszony grzechem, ale raczej jako na prostą kontynuację pierwotnej postawy Boga. On po grzechu pozostał miłosierny dokładnie tak, jak to było przed grzechem. Zmieniły się tylko formy, poprzez które my, stworzenia, miłosierdzia doświadczamy. Przebaczenie jest bodaj najważniejszą z nich. (…)