„Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna a nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się błąkałem po bezdrożach i tam Ciebie szukałem, biegnąc bezładnie ku rzeczom pięknym, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą.” To nie Bóg jest daleko od człowieka, to nie On o nim zapomina lub pozostawia go swojemu losowi. W tych dobrze znanych zdaniach Wyznań św. Augustyn rozwiewa co do tego wszelkie wątpliwości. To człowiek szuka Boga w taki sposób, jakby na początku już sobie zaplanował, że za swój trud ma zostać sowicie wynagrodzony, jakby myślał, iż swą inteligencją, swymi uczuciami czy też pragnieniami zmusi niebo do odkrycia swych tajemnic. Ale to nie człowiek zbliża się do Boga, lecz Stwórca pochyla się nad nim, przychodzi do niego, aby z nim być i ukazać mu swe oblicze (J 14,23; Ap 3,20). (…)