Młodzi małżonkowie z trojgiem małych dzieci wyjeżdżają na misje... Skąd w ogóle taki pomysł? Jak do tego doszło? Czy były w Państwa życiu jakieś wyraźne znaki, znaczące doświadczenia?
Pobraliśmy się w 2006 roku. Już wtedy wiedzieliśmy, czym jest Fidesco, bo wielu naszych znajomych wyjechało w ramach wolontariatu do różnych krajów. Podobało nam się to, nawet jeśli w tamtym czasie nie było to w jakikolwiek sposób przez nas skonkretyzowane, po prostu nie był to właściwy moment.
Kilka pierwszych lat naszego małżeństwa, a mieszkaliśmy wtedy w Bordeaux, polegało na kładzeniu podwalin pod nasze życie małżeńskie i zawodowe. Później przyszły na świat nasze dzieci: Florence (7 lat), Marie (6 lat) i Jean-Baptiste (3 lata). Był to również czas naszej drogi we Wspólnocie Emmanuel, w którą zaangażowaliśmy się w 2009 roku. Podczas sesji w Paray-le-Monial wybraliśmy cykl pt. „Ubodzy są naszymi nauczycielami”, który prowadziło, o czym nie wiedzieliśmy, małżeństwo dawnych wolontariuszy Fidesco. Docierały do nas także wezwania ponawiane przez papieża Franciszka, ażeby „wyjść na peryferie”. (…)