Z KS. WITOLDEM BEDNARZEM, wikariuszem parafii św. Józefa w Tomaszowie Lubelskim, rozmawia Anna M. Faszczowa

(...) Czy EDK to nie jest swego rodzaju duchowy survival? A może chodzi o to, by coś komuś lub sobie udowodnić?


Zawsze zachęcam wszystkich krytyków: „Wyrusz na trasę, przeżyj tę noc z rozważaniami męki Chrystusa i dopiero wówczas się wypowiadaj”. Najczęściej spotykam się z argumentem, że Jezus wzywa do modlitwy w izdebce, w ukryciu. Nie musimy manifestować swojej wiary. Jestem wierzący, ale nie muszę tego publicznie okazywać. Wówczas mówię: „Przejdź się, sam zobacz”.

Rzeczywiście, może być tak, że ktoś decyduje się na udział w EDK z powodów mało związanych z modlitwą. Ma ochotę się sprawdzić, chce się popisać przed znajomymi, ciekawi go nocna wyprawa lub po prostu lubi wyzwania. Jeśli jednak przejdzie tę trasę według naszych zaleceń, czyli w milczeniu, rozważając poszczególne stacje – a rozważania są naprawdę mocne, bardzo przemyślane, trafiające do dzisiejszego człowieka – to jest ogromna szansa, że człowiek ten otworzy się na spotkanie z Bogiem. Więc czemu odmawiać człowiekowi takiej okazji? Przecież nie wszyscy, którzy przychodzili do Jezusa podczas Jego ziemskiego życia, mieli szczere intencje. Nie wszyscy przychodzili uwielbić Go i wyznać, że jest Panem. Nie, większość chciała, by On spełnił ich oczekiwania. Poszukiwali zdrowia, szczęścia, mieli po prostu do Niego jakiś interes, chcieli czegoś dla siebie. (...)

Pastores poleca