AGATA RUSAK
Rytuały i powtarzalności są człowiekowi bardzo potrzebne. Tak jesteśmy skonstruowani, że dużą część poczucia bezpieczeństwa czerpiemy z przewidywalności wydarzeń. Kiedy budzę się rano, nie myślę, którą nogą wstaję, w którą stronę zerknąć na zegar i w której szafce stoi puszka z kawą. Wybijam się z poczucia błogiej pewności wówczas, gdy łóżko odwrotnie postawione, a kawa przestawiona z herbatą. Na tej samej zasadzie nie lubimy być stawiani przed innymi zaskakującymi zmianami.
Są jednak takie sytuacje, w których ożywamy sami albo kiedy zostajemy wybici z rutynowych schematów życia. Czy dynamizm i zaangażowanie, z jakimi potrafimy analizować dziejące się zło, nie świadczą jednak o naszej przewrotności? Wytrąca nas z uśpienia kolejna pokusa, mnogość bodźców albo ekstremalne doznania, jeśli nawet nie przeżyte, to choćby oglądane na ekranie. Tymczasem jest tyle dobrych sposobów, by samemu sobie pomóc nie wpaść w lej szarości i bezmyślność działania. (...)