(...) Na kilkanaście dni przed śmiercią Zbigniew przyjechał do Limy. Była to jedna z wielu wizyt, jak zwykle związana ze sprawami administracyjnymi, zaopatrzeniem. Służyła też oderwaniu się od pracy. Po jego powrocie do Pariacoto, na murze obok klasztoru zauważono napis: „Peru będzie twoim grobem!”.
Do końca nie było wiadomo, do kogo to zdanie się odnosiło. Faktem jest, że Świetlisty Szlak, planując zabójstwo, działał w sposób metodyczny, według ustalonej strategii. Najpierw wymyślano nieprawdziwe historie, aby zdyskredytować ofiarę, następnie pojawiały się fałszywe oskarżenia, a na końcu, po publicznym osądzeniu, wykonywano wyrok.
9 sierpnia, po wieczornej Mszy świętej, ojców Zbigniewa Strzałkowskiego i Michała Tomaszka oddzielnie wyprowadzono z klasztoru i przewieziono pod siedzibę administracji w centrum Pariacoto. Przed akcją porwania braci z klasztoru, w pierwszych minutach dialogu z członkami Sendero, Michał i Zbigniew obronili trzech postulantów modlących się w kaplicy. W chwili wtargnięcia do klasztoru terroryści zapytali, gdzie są inni ojcowie. Zbigniew powiedział: „My jesteśmy kapłanami, postulantów zostawcie!”. Przed budynkiem administracji zostali umieszczeni w samochodzie wraz z s. Bertą Hernandez, która dzielnie wstawiała się za braćmi. Tam odbył się krótki sąd, po czym zapadł wyrok. (...)
JAROSŁAW WYSOCZAŃSKI OFMConv