KS. ROBERT SKRZYPCZAK
(...) Reforma Kościoła podczas tego soboru wyszła naprawdę z przeświadczenia o pierwszeństwie Boga i Jego zbawczego działania. Z jednej strony odpowiadała temu, co od dawna tkwiło w pragnieniach wielu katolików, z drugiej zaś stanowiła zaskakującą niespodziankę: zaprosiła wszystkich wierzących do wstąpienia wraz z Bogiem na scenę toczącej się nadal historii zbawienia, pociągając ich do przejścia z roli widzów do roli aktorów. Przed Soborem liturgia była bardziej obciążona obsesją przestrzegania wszystkich przepisów niż dbałością o samo misterium. Nawet jeśli po Soborze reformowanie liturgii skutkowało wieloma nieodpowiedzialnymi nadużyciami, nie można ich równoważyć z wielkim dobrem, jakim było zbliżenie wiernych do ołtarza i do księgi słowa Bożego. (...)