Ze STANISŁAWEM CELESTYNEM NAPIÓRKOWSKIM OFMConv, emerytowanym profesorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, teologiem, konsultorem Rady ds. Ekumenizmu Konferencji Episkopatu Polski, rozmawia Anna M. Faszczowa
(...) Co robić, żeby to bycie świadkiem Chrystusa, żeby ewangelizowanie było owocne?
Prosić o to Ducha Świętego!
Jestem raczej teologiem niż ewangelizatorem. O owocności naszych ewangelizatorskich poczynań to pewnie w całości dopiero w niebie się dowiemy. Ale muszę sobie pozwolić na wskazanie podstawy głoszenia dla każdego chrześcijanina, bo przecież każdy z chwilą chrztu jest powołany do siania Dobrej Nowiny. Tym fundamentem jest Ewangelia.
Gdy młody chrześcijanin zakochuje się w Ewangelii, chce zmieniać cały świat. Szuka sposobów, rozwiązań, chce dokonywać wielkich rzeczy, organizować, reorganizować, porywać, szaleć – wszystko w imię Jezusa. I dobrze! Ale największą rolę w ewangelizacji, rolę olbrzymią, pełnią świadectwa chrześcijan, głęboko wierzących, którzy potrafią żyć Ewangelią nawet w ekstremalnych warunkach. Przecież dziś wielu dosłownie umiera za wiarę, jest prześladowanych, mordowanych. Szkoda, że o tym tak mało się mówi... Wielu też doświadcza szykan za bycie Chrystusowym, za nieukładanie się z układami, za trzymanie się sumienia. To są świadkowie wiary, to są nasi ewangelizatorzy! Rodziny, które przyjmują dar życia... Przecież one świadomie oddają się Bogu, zawierzają Mu bez reszty, pomimo krzykliwej cywilizacji śmierci, mimo trudności materialnych. Albo ludzie chorzy, umierający, trwający na swych krzyżach przy krzyżu Chrystusa. Czy bezrobotni, emigranci, niepoddający się zniechęceniu i nihilizmowi. I wielu, wielu innych, którzy głoszą Ewangelię swoim słowem, swoim przykładem życia, przyjęciem krzyża. Miałem szczęście spotkać w życiu wielu ludzi dobrych, świętych, zakochanych w Bogu i Jego Kościele. I wciąż ich spotykam! To wspaniałe. (...)