KS. LESZEK MISIARCZYK
Zgłaszają się niekiedy do duszpasterzy osoby, które twierdzą, że słyszą głosy, że dzieją się w ich życiu „rzeczy dziwne”. Mówią, że są opętane. Co Ksiądz, jako egzorcysta, poradziłby w tym względzie duszpasterzom?
Gdy zgłaszają się do nas jako duszpasterzy osoby, które twierdzą, iż słyszą jakieś głosy albo dzieją się w ich życiu jakieś „dziwne rzeczy”, powinniśmy na początku wystrzegać się dwóch błędnych postaw: z jednej strony lekceważenia, ośmieszania ludzkich odczuć czy wręcz pogardy, a z drugiej naiwnego dawania wiary ich odczuciom, że są opętane. Problem należy zbadać, nie wykluczając w punkcie wyjścia niczego. Bardzo raniące dla ludzi i po prostu niekulturalne są ze strony niektórych księży komentarze typu: „Jesteś nawiedzony/a” albo „Powinna Pani/Powinien Pan udać się do psychiatry”. Ludzie odczuwają pewne rzeczy lub wydaje im się, iż słyszą jakieś głosy, i przychodzą z tym do nas dlatego, że nie daje im to spokoju i nie wiedzą, jak sobie z tym poradzić. Do kogo mają pójść, jeśli nie do duszpasterza, eksperta w sprawach duchowych? Jeszcze bardziej jednak raniące będzie pochopne diagnozowanie kogoś jako opętanego tylko na podstawie jego własnej diagnozy lub imputowanie mu wręcz opętania bez wystarczających przesłanek. (...)