Trudno jest nam wyobrazić sobie świat, w którym zniknęłyby zgorszenia. Jeśli jedne odchodzą, ciągle pojawiają się nowe. Zgodnie z grecką etymologią słowa skandalon są nimi wszelkie przeszkody będące przyczyną zmylenia drogi, zatrzymania się czy upadku człowieka. Mogą one pochodzić od zewnętrznych okoliczności życia, od konkretnych ludzi i od nas samych, powodując pogorszenie ludzkiej kondycji w sferze materialnej, moralnej czy religijnej. Biblia na pierwszym miejscu stawia zgorszenia prowadzące do upadku w wierze i demoralizacji, bo tak naprawdę to od nich zależy cały doczesny kształt i jakość życia wszystkich obywateli każdej ludzkiej społeczności po najdalej idące konsekwencje życia wiecznego. Chcąc zauważyć powagę każdego zgorszenia, jego konsekwencje nie tylko doczesne, ale i eschatologiczne, warto popatrzeć na Jezusa w Jego relacji do tej bolesnej i trudnej prawdy ludzkiego życia. Jest to szczególnie potrzebne tym, którzy oddziałują na innych i odpowiadają za ich duchowy poziom i rozwój. W pierwszym rzędzie dotyczy to księży, którzy z natury swego powołania mają dbać o duchowe dobro wiernych, mają je pomnażać przez nauczanie, sprawowanie sakramentów i miłość pasterską. Ich gorszące życie boleśnie rani Kościół, podważa jego misję i zaufanie do głoszonej przez niego Ewangelii. I nie chodzi tylko o głośne skandale z życia seksualnego, ale również o wszelkie inne przejawy postępowania, które stają się zgorszeniem dla wiernych i ludzi spoza Kościoła. A ponieważ zgorszenia mogą być prawdziwe lub fałszywe, warto spojrzeć na nie w świetle zachowania i nauki samego Jezusa. (...)
KS. STANISŁAW HARĘZGA