Skrajna seksualizacja życia jest w naszym kręgu kulturowym faktem. Niemniej tu i ówdzie pojawiają się przykuwające uwagę świadectwa przedmałżeńskiej czystości. A nawet całe promujące ją ruchy.
Ostatnio usłyszeliśmy o dość niezwykłej parze, która oświadczyła publicznie, że zamierza czekać ze współżyciem do ślubu. Parę tę tworzą: 27-letnia aktorka o olśniewającej urodzie, Camilla Belle (katoliczka), oraz o rok młodszy Tim Tebow, wielka gwiazda futbolu amerykańskiego. Nie mam pojęcia, na czym polega ta gra, ale - jak piszą znawcy - akcje przeprowadzone przez Tebowa wydają się wręcz cudowne. Niektórzy twierdzą wprost, że na boisku sprawia wrażenie, jakby prowadziła go jakaś siła wyższa.
Sam Tebow jest zaangażowanym chrześcijaninem baptystą. Od jego nazwiska ukuto nawet określenie tebowing. Oznacza ono publiczne manifestowanie swej wiary.
Nawiasem mówiąc, ten potężnie zbudowany futbolista urodził się dzięki twardej postawie jego matki, która odmowiła zgody na aborcję, mimo poważnych problemów w ciąży (zakażenie amebą, śpiączka, przedwczesne odklejenie się łożyska).
Opowiadająca tę historię 30-sekundowa reklama ruchu pro-life została wyemitowana w złotym..., nie, w diamentowym czasie amerykańskiej reklamy - w przerwie Super Bowl, czyli finału ligi futbolu amerykańskiego. Kto wie, czy wydanie na to 2,5 mln dolarów nie było najlepszą inwestycją obrońców życia i rodziny w USA.
Prawdziwa Miłość Czeka. Miss America też
Innym przykładem promocji czystości przedmałżeńskiej w mainstreamowych mediach jest Erika Harold. O niej, podobnie jak o Camilli Belle, nikt nie powie, że postanowiła pozostać do ślubu dziewicą, bo i tak nikt by jej wcześniej nie zechciał. To Miss America 2003, a zarazem wielka propagatorka amerykańskiego ruchu promującego czystość przedmałżeńską True Love Waits (Prawdziwa Miłość Czeka). Już miliony amerykańskich nastolatków zadeklarowały, że będą czekać z seksem do ślubu. Na znak tego noszą srebrne obrączki (lub inne precjoza) z wygrawerowaną nazwą/dewizą ruchu.
Ma on także swój polski odpowiednik: Ruch Czystych Serc. I u nas młodzi ludzie, deklarujący wstrzemięźliwość seksualną do ślubu, noszą specjalne pierścienie. Nazywa się je pierścieniami Karoliny, od imienia patronki ruchu, bł. Karoliny Kózkówny. Młodzi (dziewczyny i chłopcy) zakładają je często po raz pierwszy w sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie koło Tarnowa. Pierścień wykonany jest ze srebra najwyższej próby. W tym szlachetnym kruszcu wygrawerowana jest lilia. O powodzeniu pierścienia Karoliny świadczy fakt, że pojawiły się już nawet jego odpustowe podróbki. Bywa on pierścionkiem zaręczynowym. Taki pierścionek to dobry pomysł - to zarazem deklaracja i materialne przypomnienie o podjętym postanowieniu. (...)
JAROSŁAW DUDAŁA