Bieżący numer kwartalnika otrzymał tytuł "Moje ciało". Temat zrodził się na bazie szukania odpowiedzi na pytanie o sens naszego życia w ciele. Istnieją społeczne struktury służące zachowaniu zdrowia oraz młodości i piękna ciała, ale nie brakuje też takich, które likwidują je w chwili poczęcia lub nie pozwalają na jego naturalną śmierć, a nawet nie chcą się nim zajmować, gdy staje się bezużyteczne. Okoliczności te sprzyjają chrześcijanom w tym znaczeniu, że przynaglają ich do dawania czytelnej odpowiedzi na sens ciała.
1. Ciało zranione. Łatwo gorszyć się przykładami używania ciała ludzkiego lub sprowadzaniem życia jedynie do sfery cielesnej. Problem tym bardziej narasta, gdy zły przykład dają chrześcijanie. Dotyczy to zarówno świeckich, zwłaszcza małżonków, jak i tych, którzy żyją w celibacie. Wyciągnięte na światło dzienne różne grzechy przynaglają do pokornego patrzenia na historię życia ochrzczonych (ks. kard. M. Ouellet, D. Kowalczyk SJ), a także na własną historię postrzegania ciała.
2. Zranione ciało Chrystusa. Szukanie złotego środka w postrzeganiu lub podchodzeniu do ciała nie na wiele się zda (M. Zioło OCSO). Słowo, które się stało ciałem i zamieszkało wśród nas, nie tylko przynosi nową ideę odnoszenia się do ciała, ale także pokazuje, że kompromisy nie są w stanie ocalić tego materialnego wymiaru człowieka. Wcielenie udzieliło ludzkiemu ciału mocy do nowego życia (s. Edith). Osłabiło siłę pożądliwości prowadzącej do życiowej ślepoty (br. Théophane). Wydarzenie Wcielenia dowodzi, że wolą Boga było stworzenie mężczyzny i kobiety (R. Szmydki OMI). Akt ich powołania uchodzi w oczach Stwórcy za bardzo dobry i bardzo piękny, na zawsze. Jednocześnie Chrystus pozwolił, aby na Jego ciele zaistniały rany, które są dowodem nieumiejętnego traktowania ciała (P. Ślęczka SDS). W świetle i mocy Ewangelii Bożej każdemu trzeba Jego Paschy. Ona też stanowi fundament pedagogii ciała (ks. I. Mroczkowski). Bez Dobrej Nowiny pozostaje jedynie troska o siebie ze względu na lęk przed chorobą, starością i śmiercią. A tymczasem można przeżywać świat dóbr zupełnie inaczej (W. Giertych OP).
3. Wiara w zmartwychwstanie ciała. Ludzie stają się chrześcijanami, gdy przyjmują moc życia w Duchu Świętym, czyli dar Zmartwychwstałego. Ochrzczeni, pozostając zwykłymi ludźmi, ale prowadząc życie duchowe, nie zmierzają do dematerializacji swego stanu. Pasterze są powołani do życia w ciele i posługi o ludzkim obliczu, aby dać znak taki, jak dał Pan (K. Wons SDS, ks. abp Z. Stankiewicz. A. Faszczowa). Chrześcijanie kierują się swoistą antropologią (M. Kożuch SJ). Wydaje się, że w naszej codzienności więcej uwagi trzeba poświęcać artykułowi wiary o zmartwychwstaniu ciała (ks. J. Naumowicz). Niekiedy bywa on postrzegany tak, jakby chodziło o zmartwychwstanie duszy. Nie chodzi też o przyjmowanie idei zmartwychwstania jako opozycji do życia sprawami ziemskimi i materialnymi. Starożytność chrześcijańska pozostawiła piękne świadectwo namysłu nad tą centralną prawdą drogi chrześcijańskiej, która ma swe biblijne podstawy (ks. M. Szram).
Niech okres paschalny sprzyja przyjmowaniu Ducha Chrystusa. Niech w naszym śmiertelnym ciele objawia się oblicze Pana.
Kazimierz Pek MIC