Niedawno pewnemu księdzu, mojemu koledze, postawiono publicznie zarzut wprowadzania "podziałów", "niepotrzebnych animozji" i powodowania "krzywdy" dzieci, które we Mszy świętej uczestniczą nieregularnie lub wcale, a o których ich koledzy i koleżanki pamiętali w czasie uroczystości pierwszej Komunii świętej w modlitwie powszechnej.
Czy dzieci nie mogą modlić się w kościele za swoich niewierzących czy niepraktykujących rówieśników?
W ostatnich latach w naszym społeczeństwie, także wśród księży, daje się zaobserwować trend do ulegania pewnej niejasno określonej "poprawności", również w sprawach wiary. Część społeczeństwa uważa, że w kościele nie powinniśmy ani modlić się za niewierzących, ani głosić zasad moralnych, ani wyraźnie nazywać grzechów po imieniu (nawet jeśli mówi o nich Pismo Święte), by nikogo nie urazić, aby nikt nie poczuł się wykluczony. W tym kontekście odczytuję postawione pytanie. (...)
KS. MIROSŁAW CHOLEWA