Jako prezbiterzy Kościoła katolickiego, czyli powszechnego, mamy być gotowi do podejmowania otwartym sercem misji apostolskiej wobec człowieka pochodzącego z każdego narodu, w każdym zakątku ziemi. Jednocześnie jesteśmy włączeni do konkretnego prezbiterium i złączeni z Kościołem lokalnym w danym kraju.
Określamy Kościół jako Matkę, ale również ojczyznę nazywamy naszą matką, czyli tą, która nas zrodziła. Bycie patriotą nie jest sprzeczne z powszechną misją Kościoła i samych prezbiterów. Wręcz przeciwnie, daje zakorzenienie pomocne w tej posłudze. Warto zatem przyjrzeć się kilku zasadom, które mogą inspirować dobre przeżywanie patriotyzmu przez prezbiterów, a ostatecznie ich apostolstwo.
1. Troszcz się o ziemską ojczyznę
Niektórym się wydaje, że najważniejsze jest dążenie do ojczyzny niebieskiej, i dlatego lekceważą ojczyznę ziemską. A przecież z samego faktu wcielenia wynika, że Jezus też miał swoją ziemską ojczyznę i ją kochał. Świadczy o tym choćby Jego troska o Izraela i to, że płakał nad Jeruzalem, które nie rozpoznało czasu swego nawiedzenia. Miłość ziemskiej ojczyzny i zaangażowanie na rzecz jej dobra staje się dla nas drogą także do ojczyzny niebieskiej. Owszem, zasadniczą perspektywą dla nas, jako chrześcijan i prezbiterów, pozostaje życie wieczne, ale dojrzewamy do niego w konkretnym miejscu i w określonej kulturze.
2. Przyjmuj krzyż
Jako ludzie Kościoła wiemy, że drogą człowieka i ojczyzny jest krzyż Chrystusa, który stanowi zarazem bramę do ojczyzny niebieskiej. Wierzymy, że obecność krzyża w domu scala domowników. Dlatego nie lekceważmy troski o obecność Chrystusa, Jego krzyża i Ewangelii w życiu społecznym. Chodzi o wewnętrzne przylgnięcie poszczególnych osób i całego narodu do krzyża, czyli o przyjęcie stylu życia oddanego Bogu i ofiarnego, ze względu na Chrystusa dla dobra wspólnego, a nie o szukanie własnych korzyści i przywilejów wynikających z przynależności do Kościoła.
3. Zachowaj otwartość wobec każdego
Miłość ziemskiej ojczyzny i dobro wspólne ma stać przed partykularnymi interesami na przykład poszczególnych środowisk czy partii. Chociaż mamy swoje sympatie polityczne, jednak, jako księża, powinniśmy zachować zdrowy dystans i nie być stroną w sporach politycznych. Publiczne opowiedzenie się przez pasterza po którejś stronie sporu politycznego może prowadzić do podziałów i nienawiści w łonie wspólnoty samego Kościoła. A my, ponad podziałami politycznymi czy partyjnymi, mamy być raczej zwornikami duchowej jedności społeczeństwa pluralistycznego i odwoływać się do jedności wiary. Zawsze też mamy modlić się o pomyślność dla kraju i za rządzących (nawet nieprzyjaznych nam ideologicznie), by szukali prawdziwego dobra ojczyzny, oraz innych do takiej modlitwy zachęcać. (...)
KS. MIROSŁAW CHOLEWA