Umiejętność ewangelicznego "opuszczania" jest chyba jedną z ważniejszych sprawności w życiu uczniów Chrystusa. Realizuje się ona na wielu płaszczyznach, przy czym najważniejsze z nich nie uległy zmianie od czasu dialogu Piotra Apostoła z Jezusem. "Każdy, kto opuścił dom, braci, siostry, matkę, ojca, dzieci albo pole ze względu na Mnie i ze względu na Ewangelię, otrzyma stokroć więcej..." (Mk 10,29)1. Zdobywanie wolności serca w stosunku do własnej rodziny, wobec pragnienia posiadania dzieci i względem rzeczy materialnych jest procesem, który raczej rzadko osiąga kres wraz z końcem formacji seminaryjnej. Czy jako ksiądz dojrzewam w umiejętności "opuszczania"?
Szczerą odpowiedź na to pytanie może przygotować osobista modlitwa, w której słowo Boże zbada moją wolność serca i postawi jednoznaczną diagnozę.
Na modlitwę weźmiemy fragment z Ewangelii według św. Marka, który dobrze znamy, ale kojarzymy go raczej z kwestią nierozerwalności małżeństwa (Mk 10,1-12). Uwzględnimy szerszy kontekst tego fragmentu (także w relacji Mateusza - Mt 19,10-12) i uzupełnimy go prośbą Jezusa o uświęcenie uczniów w prawdzie (J 17,17-19). (...)

PIOTR ŚLĘCZKA SDS

Pastores poleca