Novalis, autor strofy: "W tysiącach obrazów Maryjo widzę cię / pięknie sportretowaną. / Jednak żaden z nich nie przedstawia cię tak, / jak widzi cię moja dusza", ośmielił mnie do pewnego wyznania. Gdy w Ewan­geliach usiłuję zobaczyć z bliska Jej oczy, widzę w nich zmieszanie i ule­głość - dwa nierozłączne doświadczenia "poślubione sobie" w Naza­recie, które towarzyszyły Jej aż po Golgotę. Na Golgocie pozostała taka sama jak w Nazarecie i Betlejem: zmieszana i uległa wobec Boga. Minęły 33 lata od dnia Zwiastowania, a Maryja nic się nie zmieniła. Zbyt kruchy jest człowiek, nawet tak święty jak Ona, by nie odczuwał zmieszania, gdy staje przed nim Bóg z pozdrowieniem, o którym nie wiadomo co myśleć. To, czego chce Bóg, zawsze przerasta i rodzi bojaźń. "Przestraszyła się" - czytamy w Ewangelii. A jednak pokonała lęk. Stało się to możliwe, ponieważ uwierzyła, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. I tak wierzyła przez całe życie. (...)

KRZYSZTOF WONS SDS

Pastores poleca