W książce Oddech życia, poświęconej formacji stałej, Amedeo Cencini jeden z akapitów rozważań zatytułował prowokacyjnie: "Przeklęta (klerykalna) zarozumiałość". Miał na myśli kapłańskie schorzenie, które potrafi skutecznie marginalizować naszą troskę o siebie. Pojawia się powoli i niezauważalnie. Nieraz tuż po wyjściu z seminarium. Jest jakimś rodzajem "przeklętego", niewypowiedzianego głośno przed sobą przekonania, że już nie potrzebujemy formacji. Skąd może się brać to przekonanie? (...)