Jestem księdzem od niespełna trzech lat, więc wszystko wskazywałoby na to, że w moich słowach powinny dominować radosne tony, opiewające przywilej bycia szafarzem sakramentów oraz pierwsze doświadczenia pracy duszpasterskiej. Niestety, w moim życiu dosyć szybko pojawiło się coś, co zaburzyło ten normalny początek. W trzy miesiące po święceniach kapłańskich, w trakcie szkolnych badań lekarskich, odkryto, że jestem chory na białaczkę. Ta hiobowa wiadomość w jednym momencie postawiła pod znakiem zapytania całą moją wizję kapłaństwa. Chociaż starałem się na zewnątrz okazywać spokój, to całe moje wnętrze kotłowało się od pytań, spośród których na pierwszy plan wysuwało się to najbardziej podstawowe: dlaczego? Zaraz po otrzymaniu wyników musiałem udać się do szpitala na pierwszą turę chemioterapii. Oprócz oczywistych rzeczy zabrałem ze sobą całą masę książek, w których spodziewałem się odnaleźć jakieś światło, coś, co pozwoliłoby mi przetrwać te dramatyczne chwile. Niestety, ani razu do książek nie zajrzałem. Jak się okazało, to nie w nich Pan Bóg przewidział odpowiedź na nurtujące mnie pytania. (...)
KS. ADAM