Dla wielu osób na całym świecie rozprzestrzenienie się wirusa SARS-CoV-2 oznacza przymusową kwarantannę z powodu wprowadzonych oficjalnie rozporządzeń dotyczących pozostawania w domu lub w najbliższej okolicy zamieszkania. Mimo innowacyjnych rozwiązań ze strony diecezji i parafii, zapewniających wirtualną łączność ze wspólnotą wiary i umożliwiających duchową Komunię w czasie Mszy świętej, dystans i izolacja połączone z niemal nieustannym śledzeniem informacji mogą powodować niespodziewane epizody lękowe i depresyjne.
Nie lekceważąc autentycznych i często dotkliwych emocji, doświadczanych w tym okresie zwłaszcza przez tych, którzy zostali zarażeni wirusem lub stracili swoich bliskich, wydaje mi się, że u osób dążących do postępu w życiu duchowym i do większego zjednoczenia z Bogiem sytuacja ta może stymulować stan określony przez św. Jana od Krzyża w Nocy ciemnej jako bierna noc zmysłów.
Dlaczego akurat teraz? Wiemy, że poza czyśćcem Bóg generalnie oczyszcza dusze po trochu przez zwykłe okoliczności życia. A zatem, choć pierwszą albo sprawczą przyczyną biernej nocy jest zawsze Bóg, to pandemia koronawirusa i jej konsekwencje, na przykład pozbawienie wspólnotowego uczestnictwa w tradycyjnych praktykach religijnych i duchowych, może być materiałem, który Bóg wykorzystuje, aby pociągnąć duszę. Ponadto noc bierna zazwyczaj następuje po czynnej nocy zmysłów – okresie czynnego oczyszczenia, którego odbiciem w miniaturze jest okres Wielkiego Postu z jego umartwieniami narzuconymi przez Kościół lub podejmowanymi indywidualnie jako post od rzeczy związanych ze zmysłami (np. post od słodyczy, alkoholu itp.). (…)
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 90 (1) Zima 2021.