Proszę Cię, Duchu Święty, o Twoją obecność. Daj mi światło, abym rozumiał słowo, które wypowiada do mnie Pan. Prowadź mnie przez tę medytację, abym umiał żyć słowem. Otwieraj moje życie na Twoje uświęcające działanie. Owoce tej medytacji niech służą tym, do których mnie posyłasz.
Zapamiętałem tę scenę z czasów, gdy byłem młodym księdzem. Obok uniwersytetu, gdzie uczęszczałem na zajęcia, znajdował się piękny i duży park. W przerwach pomiędzy zajęciami lubiłem tam wychodzić na spacery. Był piękny, jesienny dzień. Siadłem na ławce, podziwiając kolory jesieni. Nieopodal na parkowej ławce siedziała młoda matka ze swoim malutkim dzieckiem. Podniosła niemowlę na wysokość swojej twarzy. W oczach matki widać było radość i zachwyt. Dziecko wpatrywało się w uśmiechniętą twarz matki, co chwila próbując dotknąć jej policzków... Tak trwała ich rozmowa bez słów... Minęło ponad 20 lat od tamtego wydarzenia, jednak to wspomnienie matki i dziecka w parku powraca do mnie. Jest dla mnie cichą interpretacją tego, co nazywamy modlitwą – rozmową z Bogiem, spotkaniem z Nim. To obraz, który odnosi się do relacji Boga z człowiekiem, ikona, która opisuje, czym jest królestwo niebieskie. Bo właśnie ten fragment Ewangelii, nad którym rozpoczynam medytację (Mt 18,1-5), wprowadza mnie w zasady wchodzenia w przestrzeń oddziaływania Boga. (…)
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 90 (1) Zima 2021.