Dzisiejszy świat, oferując człowiekowi najrozmaitsze udogodnienia w sferze komunikacji, zdaje się – paradoksalnie – bardziej oddalać ludzi od siebie niż przybliżać.
Samotność dotkliwie naznacza życie wielu z nas, a przecież „nie jest dobrze, żeby człowiek był sam” (por. Rdz 2,18). Ślizgając się po powierzchni życia i kolekcjonując wrażenia, nie ryzykujemy zejścia w głąb. Coraz bardziej wycofujemy się z narażania swojego „ja” na spotkanie z drugim człowiekiem, lękamy się relacji i związanych z nimi wymagań, a te konieczne próbujemy obwarować szczegółowymi warunkami umowy.
Tymczasem prawdziwe życie nie toczy się w świecie wirtualnym. Nie da się go szczegółowo zaplanować. Jego realność, naznaczona radością i cierpieniem, jest naszym powołaniem. Drugi człowiek jest najpiękniejszą odpowiedzią Stwórcy na naszą samotność. Gdy raz się doświadczy głębi, każda iluzja stanie się płaska.
Oto dwoje ludzi zaczyna świadomie budować relację, starają się robić to tak, by się Bogu podobać, i oto On sam staje między nimi i, błogosławiąc ich wysiłkom, będzie ich drogą, prawdą i życiem. Czy w tym świecie jest to w ogóle możliwe?
AGNIESZKA DZIÓBEK
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 86 (1) 2020.