Mówienie o posłuszeństwie nie jest dzisiaj popularne. Z pewnością bardzo przyczyniły się do tego negatywne doświadczenia społeczne ostatnich kilkudziesięciu lat. Chodzi tu przede wszystkim o moralną kompromitację oraz społeczną i polityczną klęskę systemów totalitarnych, które swoją niszczącą siłę czerpały między innymi z bezkrytycznej dyspozycyjności setek tysięcy swoich funkcjonariuszy. Ich upadek nie spowodował wszakże natychmiastowej przemiany mentalności ludzi, przeciwnie, pozostawiły one po sobie niechęć do posłuszeństwa, wynikającą z nieufnego nastawienia do wszelkiej władzy.
Niepopularność posłuszeństwa wiąże się także z wpływem niektórych prądów umysłowych, które głoszą przesadny indywidualizm, mający jakoby najlepiej odpowiadać godności człowieka. Miejsce wychowania autorytarnego zajęło wychowanie antyautorytarne, proponujące wychowanie wolne od presji, zakazów, nakazów i kar, w którym naczelną zasadą miała być swoboda i partnerski dialog z dzieckiem.
[…] Przykładów niechętnego stosunku do posłuszeństwa można przytoczyć wiele, ale nie jest to potrzebne. Chodzi tu przede wszystkim o uświadomienie sobie panującego klimatu wokół posłuszeństwa, w jakim wzrasta obecne pokolenie kandydatów do kapłaństwa. […]
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 84 (3) 2019.