Modlitwa jest dla każdego terenem walki i zmagania; nie ma chyba na tym polu żadnych raz na zawsze spełnionych ekspertów, którzy sami nie mieliby z nią żadnych problemów. Każdy chrześcijanin jest niestrudzonym uczniem szkoły modlitwy, a może raczej przedszkola, w którym ciągle musi powracać do tego, co najbardziej podstawowe. Do takiego przedszkola zaprasza czytelników Romano Guardini, jeden z największych teologów XX wieku, ceniony filozof i duszpasterz.



Autor oczekuje chwały ołtarzy (proces beatyfikacyjny trwa od 2017 r.), a polski czytelnik otrzymuje do ręki jedną z jego popularnych książek, napisaną już w okresie II wojny światowej. Mimo odległej w czasie daty pierwszego wydania Przedszkole modlitwy bynajmniej nie trąci myszką, a raczej nadal tchnie pełną prostoty świeżością. Guardini pokazuje, że sprawa modlitwy jest w gruncie rzeczy bardzo prosta, co nie znaczy, że łatwa. Przede wszystkim trzeba systematyczności, uwzględniającej konkretne pory dnia i okresy roku kościelnego. Autor polemizuje z naiwnym wyobrażeniem, że modlić się należ tylko wtedy, gdy samo serce nas ku temu porywa: „Jeśli ktoś chciałby zbudować swoje życie religijne tylko na takiej modlitwie, prawdopodobnie niedługo w ogóle przestałby się modlić”. Autentyczna, poważna modlitwa wymaga zatem decyzji poświęcenia konkretnego czasu, a także przekroczenia poziomu uczuć. Realizm Guardiniego jest szczególnie aktualny dzisiaj wobec silnego trendu do eksponowania afektywnego wymiaru modlitwy. Kapłański brewiarz czy modlitwa przed posiłkiem pozostają bezcennymi praktykami, nawet jeśli nie zawsze rozpalają emocjonalnie człowieka i dają mu poczucie spełnienia. Nie znaczy to, że modlitwę można, z kolei, traktować jako rutynową praktykę, nie dbając o nastawienie serca. Przeciwnie, Guardini daje bardzo praktyczne wskazówki co do tego, jak się do modlitwy przygotować, by ją owocnie przeżyć. Dokładnie omawia ścieżkę prowadzącą do uzyskania wewnętrznego skupienia, a także pisze o potrzebie organizacji przestrzeni modlitwy, nawet w warunkach domowych. W Przedszkolu poznajemy także wszystkie podstawowe formy modlitwy, zarówno ustnej, jak i wewnętrznej. Duży nacisk położony jest na liturgię, która była, zresztą, jedną z wielkich teologicznych pasji Guardiniego. Niezbywalne znaczenie modlitwy liturgicznej nie sprawia jednak, że niegodne uwagi stają się ludowe nabożeństwa czy pobożne praktyki sprawowane w domach rodzinnych, jak wspólnie odmawiany Różaniec. Również te formy modlitwy są bardzo ważne i nadają naszej duchowości pewnej konkretności, związanej z lokalnymi zwyczajami. Najważniejsza nie jest jednak taka czy inna forma, ale samo otwarcie na nieskończoną miłość Boga, którego modlący się spotyka jako przekraczającą go Świętość i otaczającą troską Opatrzność.

mw


Pastores poleca