Z KRZYSZTOFEM WONSEM SDS, rekolekcjonistą, kierownikiem duchowym, teologiem duchowości, dyrektorem Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie, rozmawia Anna Foltańska
(…) W seminarium duchownym problemem nie jest sama komórka, ale podejście do niej. Odłożenie jej na jakiś czas, wyznaczenie odtąd-dotąd, to pewna dyscyplina wspomagająca. Nie zastąpi ona jednak pracy formacyjnej, czyli takiej, która idzie w głąb, dotyka relacji międzyosobowych, do siebie i do rzeczy. Hałas i chaos biorą się z nieporządku w relacjach. Obudzimy się jutro rano i świat nie będzie inny. Dlatego tym bardziej ksiądz, który spędza całe godziny na katechezie dzieci czy młodzieży tak a nie inaczej dziś funkcjonującej, musi świadomie wybierać, jak ma żyć. Człowiek musi wiedzieć, „co mu to robi”. Ale problem w tym, że człowiek, który nie jest wewnętrznie wolny, zawsze odpowie: „Dobrze mi to robi!”. Temat nie jest zero-jedynkowy. Wiadomo, że chodzi o niezwykle pomocne narzędzie. Świat wypracował swój nowy język, ma swoje struktury. Nie można żyć obok tego, ale tym bardziej należy pytać, właśnie w wolności, rozeznawać i „poznawać po owocach”. Żeby jednak przyjrzeć się w prawdzie tym owocom, trzeba być wolnym, a nie ideologizować: „Biegam po kanałach, bo się języków obcych uczę”. Co ksiądz, który się nałyka obrazów wieczorem i z tym idzie spać, którego rozwala wielogodzinne siedzenie przed telewizorem czy przy komputerze, powie rano ludziom, nie słysząc słowa Bożego? Trzeba być uczciwym wobec siebie i podejmować decyzje ku przyszłości – dlaczego wybieram taki styl życia? (…)