Ten wywiad-rzeka to żywy i fascynujący katechizm i jednocześnie kompendium wiedzy na temat problemów dzisiejszego świata. Kard. Robert Sarah (ur. 1945) prowadzi czytelnika z zamieszkałej przez animistów wioski w zapadłym kącie Gwinei do Europy i do Kościoła powszechnego, widzianego z perspektywy Papieskiej Rady Cor Unum i Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, a także z perspektywy człowieka spoza kultury zachodniej, co daje dystans i zarazem wyostrza spojrzenie. Tłem szerszych rozważań jest jego życie, pełne zaskakujących zwrotów: afrykańska bieda, groza marksistowskiej dyktatury, prestiżowe, biblijne studia zagraniczne przerwane dla posługi proboszcza w Gwinei, wędrującego pieszo od wioski do wioski; kierowanie seminarium duchownym, posługa w Gwinei jako najmłodszego biskupa na świecie (1978), sekretarzowanie Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów... Nieustanne bycie w drodze i głęboka relacja z Bogiem, niezmienne trwanie w Panu, w najtrudniejszych chwilach także na kilkudniowym ścisłym poście, z Eucharystią i Biblią jako jedynym pokarmem. Bieg wydarzeń nie zmienia prostoty i żarliwości tego człowieka, wciąż zdumionego tym, do czego i jakimi drogami powołuje go Bóg. Kardynał nie przestaje być „dzieckiem Gwinei”, stwierdza: „Pokusa światowości to plaga. W Kościele nie ma ludzkiego awansu, lecz po prostu naśladowanie Syna Bożego”. Z pasją opowiada o najnowszej, osobiście przeżywanej historii Kościoła, o formacji księży, o prześladowanych chrześcijanach. Najwięcej i najbardziej poruszająco mówi o modlitwie. Jasno i prosto, bez tematów tabu i gubienia się w meandrach poprawności politycznej, zgłębia także najtrudniejsze dziś zjawiska i ich źródło – „kryzys Boga”: „Nieobecność Boga w naszym życiu jest coraz bardziej tragiczna”. Stąd głęboki kryzys antropologiczny, kryzys wiary w świecie zachodnim, wszechobecna dyktatura relatywizmu i kryzys Kościoła, dotykający nawet jego Magisterium. Odpowiedzią na wielorakie, obecne w Kościele zło jest wierność prawdzie w nauczaniu np. o celibacie kapłańskim, o małżeństwie i rodzinie, o nienaruszalności życia ludzkiego, jak również zrozumienie zamysłu ostatniego Soboru mimo jego błędnych interpretacji; uświadomienie sobie istoty groźnych ideologii, takich jak postmodernizm i gender. Kardynał odważnie nazywa zło po imieniu i już samym sposobem mówienia o nim daje nadzieję, a przede wszystkim kieruje ku Bogu, gdyż tylko odejście od wszelkich „nic” i powrót do Boga jest ratunkiem dla ludzkości. Tym, co w tej rozmowie-rzece najbardziej porywa i wstrząsa, jest połączenie – zderzenie? – przenikliwej, boleśnie realistycznej, odartej ze złudzeń diagnozy stanu dzisiejszego globalnego świata z niezachwianą, dziecięcą wiarą i ufnością autora pokładaną w Bogu, w każdych okolicznościach. „Wystarczy ci mojej łaski” – głosi zawołanie biskupie kard. Saraha. AK