(…) W modernistycznym świecie mamy także modernistyczną, duchową światowość – jak nazywa ją papież Franciszek. „Świa­towość duchowa, kryjąca się za pozorami religijności, a nawet miłości do Kościoła, polega na szukaniu chwały ludzkiej i oso­bistych korzyści zamiast chwa­ły Pana” (EG, 93). Jednym z jej przejawów jest „prometejski neopelagianizm ludzi, którzy w ostateczności liczą tylko na własne siły” (EG, 94). Ulegając tej pokusie, człowiek uważa, że jest w stanie rozwiązać wszystkie problemy, jakie stawia przed nim socjologia, i to rozwiązać własnymi siłami. Przenosi w jakimś sensie na grunt teologii sposób rozwiązywania problemów zna­ny z obszaru nauk empirycznych. Hadjadj zauważa, że współcze­sny człowiek na co dzień często odwołuje się do idei zbawienia. Odwołując się do angielskiego czasownika to save, pisze: „Zba­wienie/zachowanie stało się dziś obsesją tych, którzy na co dzień używają komputerów”. Nie chodzi zatem o zbawienie dusz, ale o ocalenie widocznego na ekranie komputera tekstu, czy ogólnie – posiadanych danych. Realizację tej zeświecczonej idei zbawie­nia, o której pisał już Jan Paweł II, heterodoksyjni reformatorzy stawiają za cel swoich reform (RMis, 11). W istocie nie chodzi tu o pomoc w osiągnięciu zbawienia, ale o ulżenie w znoszeniu ciężarów zagmatwanego życia codziennego. Papież Franciszek myśl o prometejskim neopelagianizmie odnosi przede wszystkim do tych, co ufają sobie i „stawiają siebie wyżej od innych, ponie­waż zachowują określone normy, albo ponieważ są niewzrusze­nie wierni pewnemu katolickiemu stylowi czasów minionych” (EG, 94), do tych, którzy „wolą być raczej generałami pokonanych wojsk niż zwykłymi żołnierzami nadal walczącego oddziału” (EG, 96). W tym wypadku zbawienie/zachowanie również nie odnosi się do dusz ludzkich, ale raczej do zachowania doktryny, piękna liturgii czy jakichś reguł moralnych bez ich powiązania z życiem wiecznym konkretnych osób. (…)

Pastores poleca