KS. JAKUB SZCZEŚNIAK

(...) Psalmista, choć uznaje ludzki trud za cenny, nazywa go czymś kłamliwym wobec Boga, jeśli w tym działaniu nie ma szczerej relacji z Panem. Taki trud, który nie jest wolą Pana, staje się – pomimo wzywania Jego imienia – budowlą na piasku, jak również bałwochwalstwem. Dzieje się tak wtedy, kiedy nasza praca czy posługa rodzi w nas poczucie, iż jesteśmy niezastąpieni. Sprawia to, że w rzeczywistości szukamy nie woli Pana, lecz samych siebie, by zdobyć uznanie innych, i w ten sposób, ostatecznie, uciekamy od najważniejszych życiowych pytań. Mówimy wówczas, że ciężko pracujemy dla królestwa Bożego, dla swoich braci i sióstr, gdy tymczasem popadamy w nałóg ciężkiej pracy, mimo iż nadajemy jej chwalebny tytuł służby Pańskiej. Psalmista temu zapracowanemu słudze, który z czasem stał się niewolnikiem własnej aktywności, kreśli obraz hojności Ojca, który „i we śnie tyle daje tym, których miłuje” (por. Ps 127,2). Pięknie tę ukrytą, zażyłą relację między Bogiem a człowiekiem oddaje hebrajski tekst Psalmu, nazywając człowieka w chwili jego nocnego spoczynku „Jego umiłowanym”. Zatem słowo Boże przypomina, że Bóg jest Ojcem, który z miłością patrzy na nasz wysiłek i spoczynek. Co więcej, wszystkie dzieła są Pana i dlatego do Niego należą nasza praca i nasz sen. (...)

Pastores poleca