KS. BP ZBIGNIEW KIERNIKOWSKI

(...) Utworzenie niewiasty z boku adama znajduje swoje ukoronowanie w ich spotkaniu wyreżyserowanym przez Stwórcę. Spełniło się wówczas to, co ogólnie w pierwszym opowiadaniu wyrażały słowa: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył [jako] mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1,27).

Ten moment spotkania niewiasty z adamem jest dla niego i zarazem dla nich obojga początkiem nowego sposobu życia. Dokonało się to w obecności Boga. To Bóg przyprowadził niewiastę do adama (obraz zaślubin). Działanie Pana Boga zmierzało do tego, by adam zaakceptował kogoś innego, kto powstał z niego, żyje niejako jego kosztem i może ingerować w jego życie, kto jest też znakiem tego, że potrzebował on Bożej interwencji, aby nie być „sam dla siebie”. Obecność drugiej osoby przed adamem jest też znakiem tego, co Bóg dla niego uczynił, żeby nie pozostał „sam dla siebie”, a był na obraz i podobieństwo Boga, razem z tą osobą, która w jakiś sposób z niego żyje, a jest owocem ingerencji Boga w niego.

Okrzyk, jaki adam wydaje: „Ta dopiero [tym razem, wreszcie] jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!”, nie jest jedynie stwierdzeniem obecności niewiasty. Jest to także stwierdzenie o sobie, o dzieleniu swojego życia z kimś drugim, oddzielnym, niezależnym od niego, a jednocześnie z kimś, kto jest częścią jego egzystencji (to wyrażają kość i ciało). W tym momencie odsłania się natura jedności i komunii, która powstaje z udzielania się drugiej osobie. Dopiero taki człowiek jest na obraz Boga, dopiero teraz może żyć jednością i komunią na podobieństwo Osób w Trójcy Świętej. (...)

Pastores poleca