KS. PIOTR MAZURKIEWICZ

(...) Nie wiemy dokładnie, czego pragnęła ta nieszczęśliwa kobieta. Miłości, rozrywki, ukojenia? Nie wiemy, czy była kobietą rozwiązłą, czy tylko niespełnioną? Głodną seksu czy prawdziwego zjednoczenia z drugim człowiekiem? Wabiła niewolników do swojej sypialni, a potem kazała ich uśmiercać, czy też Józef był jedynym mężczyzną, z którym próbowała zdradzić swego męża? Czy była kobietą bez serca, czy też jej obolałe serce zostało uwięzione przez tego najzdolniejszego i najłagodniejszego ze wszystkich niewolników? Włoskie tłumaczenie Biblii wyraża jej prośbę znacznie łagodniej: Unirsiti a me! („Zjednocz się ze mną!”). Gdy Bóg po raz pierwszy wypowiada się na temat miłości małżeńskiej, mówi: „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” (Rdz 2,24). „Stać się jednym ciałem” może zatem oznaczać jedynie cielesne zjednoczenie, ale może być także obrazem zjednoczenia duchowego, jakiego z natury pragnie każdy człowiek.

Jeden z komentarzy do Tory zaleca, by nie próbować nadmiernie bronić żony Potifara, gdyż Biblia dokładnie oddaje to, co autor biblijny chciał powiedzieć, to znaczy niemal zwierzęcy charakter jej propozycji (Gen Rabbah 87,7). Upatrzyła sobie najprzystojniejszego i najbardziej zadbanego niewolnika. Ów wybór i wszystkie jego konsekwencje uświadamiają ambiwalentną wartość urody. Uroda bywa przyczyną powodzenia młodych rozwiązłych mężczyzn i kobiet, ale bywa także przyczyną cierpienia ludzi prawych. Nie dlatego, że nie lubią swojej powierzchowności i cierpią patrząc w lustro, ale, niestety, nie jest im obca także świadomość, że na świecie zdarzają się ludzie, którzy patrzą na nich niczym na łowną zwierzynę. Również mężczyźnie nie jest obce poczucie, że śledzony jest okiem drapieżnika. Także kobiecie nieobce bywa to prawie zwierzęce pożądanie. I ona potrafi przemienić się w drapieżnika, wyruszającego nocą na łowy. (...)

Pastores poleca