Od kiedy spotkałem, w 1981 roku, Jezusa w moim życiu, wraz z przyjaciółmi stawialiśmy pytanie: "Jak dzielić się Nim z rówieśnikami?". Lata spędzone w seminarium duchownym nie dały mi na nie odpowiedzi, choć dostarczyły przebogatej wiedzy na temat Boga i człowieka. Przyszedł rok święceń 1994, a pytanie nadal pozostawało aktualne, zaś kontekst zmieniającej się rzeczywistości coraz bardziej skomplikowany.
Odpowiedź przyszła niespodziewanie w 1995 roku. Na namiotowe rekolekcje w Polanowicach, prowadzone dla moich uczniów, przyjechało kilku młodszych kolegów, którzy bardzo nas intrygowali. Ich pomysłowość, zakładane cele i osiąganie ich zadziwiało wszystkich pracujących w ekipie rekolekcyjnej. Podczas wieczornych rozmów opowiadali o swoim doświadczeniu, które zyskali przez kontakt ze Szkołą Nowej Ewangelizacji. Było to dla nas czymś zupełnie nowym, a skoro nowym, to niezbyt chętnie przyjmowanym. Wydawało nam się, że zapał, który wlał w nasze serca Duch Święty poprzez doświadczenie Odnowy Charyzmatycznej, wystarczy, by "podbić świat". Rzeczywistość okazała się o wiele bardziej złożona.
Odpowiedź istnieje!
Wzięty "podstępem" pojechałem na swoje kapłańskie rekolekcje, które na miejscu okazały się kursem Szkoły Nowej Ewangelizacji (SNE), i to kursem z "wyższej półki". Pierwsze doświadczenie spotkania z tym stylem przekazu, jak i z formą głoszenia wzbudzało we mnie niechęć. Zastanawiałem się dlaczego? Wynikało to z mojego przyzwyczajenia do podawczego stylu wykładowego. Tu nagle zostałem postawiony w sytuacji konieczności interakcji, która nie jest chwilowym kaprysem prowadzących, ale angażującą, stałą formą prowadzenia zajęć. Z dnia na dzień coraz szerzej otwierałem oczy, wiedząc już, że to jest to, czego szukałem, stawiając pytanie: "Jak?".
Po zakończonym kursie Jose H. Prado Flores - twórca kerygmatycznej Szkoły Nowej Ewangelizacji zaprosił mnie do grona kilku osób, z którymi podzielił się metodologią pracy. Przez upływające w ogromnym tempie godziny poznawałem warstwę metodologiczną przeżywanego przez ostatnie pięć dni kursu "Sekret Pawła". Nigdy wcześniej nikt nie pokazał mi tak precyzyjnej i logicznej syntezy teologii i to w aspekcie doświadczalnym. Zachwyciłem się tym, w czym uczestniczyłem. Konsekwencją było wprowadzenie na tę drogę moich współpracowników z grupy modlitewnej "Osiołki Pańskie" z Gubina.
Doświadczenie to znalazło bardzo praktyczne i fundamentalne zastosowanie w przygotowywanych inicjatywach duszpasterskich, które przybrały celowo rys ewangelizacyjny. Jego koronnym przykładem jest doświadczenie zawarte w Ogólnopolskiej Inicjatywie Ewangelizacyjnej - Przystanek Jezus. (...)
KS. ARTUR GODNARSKI