z S. BRIEGE McKENNA OSC rozmawia ks. Tadeusz Skrzypczyk
Jak to się stało, że Siostra zaczęła troszczyć się o księży?
Swoją posługę wobec księży rozpoczęłam w 1971 roku po przeżyciu pięciogodzinnego doświadczenia - nazwałabym je doświadczeniem mistycznym - kiedy to Jezus pokazał mi, w swego rodzaju widzeniu, święcenia kapłańskie. Pozwolił mi dogłębnie zrozumieć, że kapłaństwo nie jest zwykłym zajęciem czy zawodem. Ujrzałam, tuż ponad tabernakulum, święcenia młodego mężczyzny. Rozpłakałam się, gdyż za łaską Pana zrozumiałam, że kapłaństwo jest Jego wspaniałym darem dla ludzkości. Że nie chodzi tu o pracę, o zawód, czy o to, kto ma do niego prawo. Jest to kapłaństwo samego Pana, który składa je w naczynia gliniane jako wielki skarb.
Dlaczego księża tak licznie przychodzą na spotkania z Siostrą?
Sądzę, że wielu przychodzi, ponieważ są złaknieni modlitwy, a wiedzą, że są to rekolekcje z modlitwą wstawienniczą, jak w przypadku tych, jakie mieliśmy ostatnio tu, w Polsce. Przychodzą, gdyż pragną odnowić swoje kapłaństwo. Przychodzą do mnie, ponieważ modlę się wraz z nimi. Dziękuję Bogu za to, że dał mi głęboką miłość i wielki szacunek do kapłaństwa. Dziękuję też Panu za to, że często, modląc się z księżmi, otrzymuję słowo albo przesłanie utwierdzające ich w kapłaństwie. Poza tym wszyscy tęsknimy za doświadczeniem Pana, a księża uczestniczący w naszych rekolekcjach doświadczają Jego miłości poprzez posługę ojca Kevina, innych obecnych pasterzy oraz moją.
Czy księża przychodzą z własnymi problemami? A może chcą poznać kogoś znanego?
Nie powiedziałabym, że księża przychodzą rozwiązać swoje problemy. Sądzę, że przychodzą, ponieważ, jak my wszyscy, pragną świętości, ponieważ noszą w sobie głód bycia lepszymi. Starają się przezwyciężać zniechęcenie panujące w naszym społeczeństwie. Myślę, że chodzi im
o pogłębienie swojego życia duchowego, o to, by błagać Pana o pomoc. Pragną też odnowienia swojej posługi kapłańskiej. Poznać kogoś znanego? A kto jest znany? Jezus jest znany. Ufam, że przychodzą spotkać się z Jezusem. On jest najsławniejszą Osobą i - jak często powtarzam duszpasterzom i wiernym świeckim - w Kościele katolickim nie ma gwiazd, nie ma sławnych osób, jest tylko Jezus. My mamy się umniejszać, aby On wzrastał. Do tego zostaliśmy wezwani przez Pana w naszej katolickiej wierze. (...)