W podejściu do wspólnot kościelnych zderzają się dwie skrajności: nadmierny idealizm i nadmierny krytycyzm. W pierwszym zakłada się, że wspólnoty złożone są z samych świętych, wobec tego nie ma w nich miejsca na żadne słabości, trudności, a już na pewno na grzechy.
Drugie podejście traktuje wspólnoty jako środowiska patologiczne, składające się z osób niezrównoważonych, "zdewociałych", "grupy wzajemnej adoracji" lub adoracji księży opiekunów itp.
Przy nadmiernym idealizmie we wspólnotach nie byłoby w ogóle miejsca na kryzysy, a według spojrzenia pesymistycznego byłyby to środowiska w nieustannym kryzysie. Oczywiście, tak skrajne podejścia do wspólnot są nierealistyczne i nieobiektywne.
Środowiska wspólnot kościelnych gromadzą osoby, które z większym niż przeciętne zaangażowaniem i świadomością przeżywają wiarę i swoje uczestnictwo w Kościele. Osobiste doświadczenie wiary, Bożej obecności i miłości nie pozostaje bez wpływu na relacje międzyludzkie. Z pozoru wydaje się słuszne oczekiwanie, że wspólnoty chrześcijańskie, oparte na wspólnym doświadczeniu wiary, będą idealne lub prawie idealne, wolne od konfliktów, rywalizacji i innych elementów kryzysowych. Jednak takie oczekiwanie byłoby nierealistyczne. Jeśli odwołamy się do pierwotnej wspólnoty chrześcijańskiej, ukazanej w Dziejach Apostolskich i w listach św. Pawła, to z łatwością przekonamy się o rzetelności autorów i ich realizmie. Niesnaski między braćmi pochodzącymi z judaizmu a hellenistami, związane z rozdzielaniem jałmużny (zob. Dz 6,1), brak szczerości (zob. Dz 5,1 nn.), nadmierne przywiązywanie się do poszczególnych głosicieli Ewangelii (zob. 1 Kor 1,12), nieporozumienia związane z korzystaniem z darów charyzmatycznych (zob. 1 Kor 12,14), to tylko niektóre przykłady trudności, kryzysów, jakimi naznaczone było życie pierwszych wspólnot. Jak widać, dar łaski, napełnienie Duchem Świętym, obdarowanie charyzmatami nie usuwały całkowicie ludzkich słabości pierwszych uczniów. Zmaganie się z nimi ukazywane jest od początku jako normalna droga chrześcijańskiego życia i wzrostu.
Nic zatem dziwnego, że również współczesne wspólnoty kościelne przeżywają różnego rodzaju sytuacje kryzysowe. Mogą one dotyczyć niemal wszystkich dziedzin życia i zaangażowania. Najczęściej pojawiają się kryzysy związane z relacjami międzyludzkimi. Wynikają one z rywalizacji między członkami wspólnoty, a zwłaszcza między odpowiedzialnymi. Wyraża się w nich zazdrość, dążenie do pokazania się, do władzy (są osoby, które "muszą" rządzić). Widoczny jest też brak gotowości do podporządkowania się i rezygnacji z własnego punktu widzenia, osobiste uprzedzenia i niechęci itp.
Kryzysy dotyczą także tożsamości wspólnot, w odniesieniu do życia ich specyficznym charyzmatem. Odnoszą się również do zaangażowania całych wspólnot i ich członków. W tym kontekście pojawiają się często kryzysy związane z wypaleniem i zniechęceniem z powodu nadmiernej aktywności, braku wyraźnych, oczekiwanych owoców podejmowanych działań oraz kryzysy wierności przyjętym zobowiązaniom i specyficznemu stylowi życia.
W przezwyciężaniu kryzysów we współczesnych wspólnotach chrześcijańskich, podobnie jak u początków Kościoła, istotna rola przypada ludziom, których Chrystus powołuje do udziału w misji pasterskiej, oraz tym, którym wspólnota powierza pewien zakres odpowiedzialności. Szczególne zadanie spoczywa więc na duchownych oraz świeckich przewodzących wspólnotom.
KS. WOJCIECH NOWACKI