Psałterz zbiera całą modlitwę jednego ludu. Na kolejnych stronicach, wypełnionych na przemian przemocą i radością, głos wzbija się aż do Boga. Zanosi błagania lub wybucha uwielbieniem, rozważa historię narodu albo przybiera ton osobistego wyznania. Obejmując sprawy bliskie modlącego się człowieka i jego historii, nie ucieka od nich ani też ich nie uwzniośla.
Ujawnia ludzką cielesność, bo przecież osoba modląca się ma ciało.
Obecność ciała nie jest bez znaczenia. Człowiek dobrze wie, że do niego się nie ogranicza, ale bez niego również nie rozumie siebie. Chrześcijanin doświadcza tego, iż w jego ciele nie mieszka żadne dobro, jednak z radością oczekuje zmartwychwstania.
Człowiek modlący się psalmami uczy się modlić także w swoim ciele.