Poniedziałek. Budzik dzwoni za pięć siódma. Pierwszy wstaje Stefan, potem dzieci. Pod koniec śniadania zwykle pojawia się mama, ale rano nie ma zbyt dużo czasu na rodzinne czułości. Trzeba się spieszyć do szkoły. Szczepan, Jędrzej i Zosia to gimnazjaliści. 12-letni Franek chodzi do prywatnej katolickiej Hauptschule, a Antek jeszcze do podstawówki. Do szkół nie jest daleko, dzieci, nawet te młodsze, idą same. Jedynie Wandę trzeba odprowadzić do przedszkola. W domu zostaje tylko najmłodszy Dominik, który jako siódme dziecko pojawił się w rodzinie Anety i Stefana prawie rok temu, w czwartym roku ich pobytu na misji w Austrii.
Ksiądz nie wszędzie dotrze
Zostawiają dom, przyjaciół, bezpieczną pracę i wyjeżdżają - z kilkorgiem albo i kilkanaściorgiem dzieci - w nieznane, do obcego kraju i miasta. Takich rodzin jest już ponad 700. Żyją w 78 krajach, na kilku kontynentach. Po co?
Potrzebę misji rodzin w odpowiedzi na apele Jana Pawła II o nową ewangelizację dostrzegli już ponad 30 lat temu inicjatorzy Drogi Neokatechumenalnej. Ksiądz posłany samotnie lub z towarzyszem, by ewangelizować lub zakładać nową parafię w miejscu zsekularyzowanym, gdzie ludzie są obojętni lub wręcz wrodzy, doświadcza często dużych trudności i ogromnego wyizolowania. Potrzebuje wsparcia. Sam, zresztą, nie wszędzie dotrze. "Jestem bardzo wdzięczny za obecność rodziny misyjnej u nas - mówi ks. Aleksander, proboszcz parafii, w której mieszkają obecnie Aneta i Stefan. - Świadectwo osób duchownych często nie wystarcza. Bardzo ważne jest również doświadczenie świeckich. Wielu ludzi nie chce słuchać. Wolą patrzeć, rozglądać się w poszukiwaniu modeli szczęścia, prawdziwej miłości, i właśnie dlatego może do nich przemówić to, jak żyje rodzina chrześcijańska. To jest konkret, przekonujący, że prawdziwą miłością jest ta, którą objawił Jezus Chrystus, i że taka miłość jest jeszcze dzisiaj możliwa".
Pierwsze trzy rodziny z Drogi Neokatechumenalnej wyjechały w 1986 roku - do Hamburga, Strasburga i Oulu w Finlandii. Krzyże misyjne wręczył im papież Jan Paweł II. Od tego czasu misja rodzin trwa. Każdego roku na spotkaniu (konwiwencji) wspólnot neokatechumenalnych rozpoczynającym rok pracy formacyjnej do rodzin kierowane jest pytanie o gotowość wyjazdu. Jeśli czują takie powołanie, mogą się zgłosić. Nie wiedzą, dokąd, kiedy i na jak długo pojadą. Inicjatywa zawsze należy do biskupów, którzy - o ile widzą taką potrzebę - mogą zaprosić rodzinę do pracy w swoich diecezjach.