Kulturą medialną tłumaczymy coraz częściej wszelkie negatywne, codziennie napotykane zjawiska. Mówimy, że przejawia się ona na przykład w złym zachowaniu dzieci i młodzieży, we wtórnym analfabetyzmie lub niekiedy w braku odpowiedzialności za drugą osobę. Często nawet wydaje się nam, że jest ona takim karcianym jokerem, który dobrze pasuje do wytłumaczenia każdej sytuacji. Ten rodzaj kultury, występujący we współczesnych społeczeństwach, niekonieczne musi mieć tylko i wyłącznie negatywny wymiar. W wielu bowiem przypadkach kultura medial­na jest ważnym soborowym ?znakiem czasu?, który niewątpliwie należy wziąć pod uwagę, by skuteczniej ewangelizować.
Gdyby na jakimś forum podjąć próbę zastanowienia się, czym w istocie rzeczy jest współczesna kultura medialna, nie wiadomo, czy potrafilibyśmy dojść do jakiejś zadowalającej nas konstatacji. Dla niektórych osób mogłaby ona być pozytywnym i tylko takim zjawiskiem. Dla innych ? zagadnieniem całkowicie negatywnym, a przynajmniej przyczyną niezrozumiałych zmian zachodzących w społeczeństwie. Jedno jest pewne ? kultura medialna składa się z różnych podtypów kultur.


Shake kultur

Materialną formą kultury medialnej są współczesne supermarkety, które pełnią funkcje dawnych domów kultury. W nich bowiem można dotknąć produktu, któremu jest poświęcona reklama telewizyjna czy radiowa. Można usłyszeć tę samą muzykę, na siłę propagowaną w większości stacji radiowych. Tam też można spotkać, chociażby na plakatach, ale też realnie, swoje ulubione gwiazdy reklam lub seriali.
Supermarkety, które odzwierciedlają w sposób doskonały przekaz mediów, urzeczywistniają także wielokulturowość. Nie chodzi tu tylko o promowanie różnych produktów z całego świata, ale przede wszystkim o mieszanie tożsamości kulturowej człowieka, opierającej się na obrazie ulubionego bohatera z danego filmu bądź reklamy. Danego protagonistę kojarzy się z konkretnym produktem. Oznacza to, że jego autorytet zostaje nadany produktom, sklepowi, bankom itp.
Wreszcie w shake?u kultury supermarketów występuje masowość. Media, które przeznaczone są, chociażby z racji swojego zasięgu, dla mas, odbijają się ? niczym w lustrze ? w masowym charakterze centrów handlowych. Masy w tym ujęciu należy rozumieć nie jako swawolnie biegających ludzi, poszukujących czegoś, co w końcu ich zainteresuje, ale jako ludzi, którzy chcą żyć w świecie, w którym wygrywa w istocie rzeczy stan posiadania ? pełny wózek z supermarketu.
Supermarket jest urzeczywistnianiem ?mieć?, a nie istotnego dla naszej osoby pojęcia ?być?. Jest rezultatem przyjemności, a nie wysiłku, pracy nad sobą, kreatywności. Dlatego centra handlowe cieszą się wielkim uznaniem. Tego typu rozkosz nie jest wynikiem trudu czy też włożonej pracy człowieka ? odbiorcy poszukiwanego towaru. Warto o tym pamiętać, ponieważ formacja duchowa wymaga znacznego wysiłku i zaangażowania.

Pastores poleca