Ogólnopolski zjazd egzorcystów odbył się w listopadzie we Wrocławiu. Księża z różnych diecezji obradowali i modlili się wspólnie na Ostrowie Tumskim. Mszę świętą odprawił dla nich abp Józef Kupny, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Kilkudziesięciu egzorcystów przyjechało na kilka dni do stolicy Dolnego Śląska, by się spotkać, zintegrować, wymienić doświadczeniami, a także wspólnie się modlić.
Egzorcyści spotykają się na takim sympozjum formacyjno-duchowym dwa razy w roku praktycznie od 25 lat.
– To czas na pogłębianie wiedzy, dzielenie się doświadczeniem. Pojawiają się w tej posłudze nowi księża, którzy mają pytania, wątpliwości, wdrażają się w nową rolę. Dlatego takie spotkania są bardzo ważne. Formujemy się i doskonalimy swój warsztat – przyznaje ks. Janusz Czenczek, koordynator egzorcystów w Polsce, który misję egzorcysty pełni od ponad dwudziestu lat.
Księża swoje zjazdy planują w różnych miejscach. Tym razem padło na Wrocław. Ugościł ich metropolita wrocławski abp Józef Kupny.
– Nikogo nie trzeba przekonywać w Kościele, jak ważną rolę pełnią tacy kapłani. Cieszę się, że podejmują regularną formację, że spotykają się ze sobą. Myślę, że wiele mogą się od siebie nauczyć. Dziękuję im za tę niełatwą codzienną służbę Kościołowi – mówi metropolita wrocławski.
Zebrani księża modlili się razem z abp. Kupnym na specjalnej Mszy świętej tylko dla nich w archikatedrze wrocławskiej.
– Wrocław to piękne miasto. Dziękuję abp. Józefowi za przyjęcie w Matce śląskiego Kościoła, czyli archikatedrze wrocławskiej. To przecież od Wrocławia się wszystko zaczęło w 1000 roku. Wielu z naszych braci – księży nie miałoby szans, żeby zatrzymać się na dłużej w stolicy Dolnego Śląska – opowiada ks. Czenczek.
Praca egzorcysty generuje wiele stereotypów, które przesiąkają do popkultury i tworzą zakrzywiony obraz takiej służby Kościołowi. Często w społeczeństwie egzorcysta kojarzy się z filmowym ukazaniem, horrorami i dramatyczną walką demonów w człowieku.
– Oczywiście mówimy o sferze walki dobra ze złem. Bardzo niebezpiecznej dla człowieka. Świat trochę jednak do tej rzeczywistości dodaje efektów i niepotrzebnych sensacji. Kiedy dane mi jest spotykać się z ludźmi z racji mojej roli, to zazwyczaj mówię im szczerze, że mój wygląd nie wskazuje na stereotyp egzorcysty. Nie jestem „wysuszonym staruszkiem”, który ledwo powłóczy nogami, ani wielkim nawiedzonym siłaczem z rozwianym włosem, który skacze po ścianach i goni się z szatanem. My pełnimy po prostu posługę modlitwy – opowiada koordynator polskich egzorcystów.
Przy tej okazji prosi wszystkich ludzi dobrej woli o modlitwę w intencji tej grupy księży. I jednocześnie wyjaśnia, że praca egzorcysty zazwyczaj dzieli się na trzy etapy.
– Pierwszy to rozeznanie, czyli mówiąc świeckim językiem: diagnoza. Czy mamy do czynienia z chorobą czy demonicznym działaniem. Jeżeli chodzi o to drugie, należy zbadać, z czego ono wynika. Następnie podejmujemy odpowiednie działania, w zależności od tego, co jest potrzebne np. egzorcyzm lub modlitwa uwolnienia. Egzorcyzm jako taki jest jasno sprecyzowany przez rytuał rzymski, więc nie ma tutaj wielkiego pola do popisu. Później zostaje trzeci ważny etap – towarzyszenie osobie w powrocie do pełnego zdrowia duchowego, czyli do sytuacji, w której pozamykamy jakiekolwiek działania złego ducha – tłumaczy ks. Czenczek.
Źródło: https://www.ekai.pl/egzorcysci-z-calej-polski-we-wroclawiu/
Fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER