Drodzy Czytelnicy!
Żyjemy w czasach antropologicznego zamętu, którego skutkiem – zwłaszcza w krajach bogatego Zachodu – jest epidemia indywidualizmu. Jej ofiarami bywają również uczniowie Chrystusa, a wśród nich nierzadko (a może nawet częściej niż inni) – księża.
1. Dojrzała wolność jest warunkiem koniecznym dla osiągnięcia zintegrowanej osobowości. Indywidualizm stanowi natomiast podróbkę wolności, celebrację egoizmu – ostrzegał przed tym wielokrotnie św. Jan Paweł II, niestrudzony prorok wolności Chrystusowej (rozmowa z ks. R. Skrzypczakiem). Warto o tym pamiętać, gdy przerabiamy temat synodalności – iść drogą razem można także w złym kierunku. Historia zbawienia obfituje w epizody, w których wspólnie zamykaliśmy się we własnych „ograniczonych pragnieniach i przewidywaniach, dostosowując plany Boże do naszej miary” i wciągając „innych we własne zagubienie” (bp E. Varden OCSO).
2. Synowie gromu są w nas. Tak jak oni, bywamy zajęci „światowymi mirażami usprawiedliwianymi mesjanizmem”. Możemy się przeglądać w ich snach o potędze, próżności, przemocowej nadgorliwości. Pociesza nas jednak również droga formacyjna, jaką przebyli, idąc za Jezusem (K. Wons SDS). Odkryciu, że indywidualizm „tak naprawdę jest koszmarnym kolektywizmem, brutalnym, pełnym ofiar wyścigiem po duchową ułudę”, towarzyszyć może przyjęcie codziennej posługi wspólnoty prowadzącej wobec nas antyindywidualistyczną terapię (M. Zioło OCSO).
3. Patrzymy na świadków błogosławionej przemiany – ze skoncentrowanych na sobie indywidualistów ku „posiadaniu siebie w dawaniu siebie”. Tego rodzaju dojrzewanie widać u wielkich postaci z czasów Starego Przymierza: patriarchy Jakuba oraz proroka Eliasza (G. Ginter SJ, A. Jerominek MIC). Jest to również droga, którą przemierzyli uczniowie Chrystusa, zostawiając nam niezliczone inspiracje (bp P. Turzyński, A. Kuryś).
4. Jakie narzędzia nawrócenia z indywidualizmu ma do dyspozycji duchowny? Warto zwrócić uwagę na ambiwalentną rolę celibatu kapłańskiego. Źle przeżywany – staje się przestrzenią do celebrowania egoizmu i własnych dziwactw; przeżywany zdrowo – jest nieocenionym darem i szkołą bezinteresownej miłości (E. Zarzeczny MIC). Podobnie liturgia: bywa przestrzenią nieuprawnionych improwizacji (nazywanych nawet „prześladowaniem Kościoła”), bywa też codzienną szkołą zdrowego, eklezjalnego „my” (M. Zachara MIC). Przy okazji warto także przyjrzeć się żywiołowi nowoczesnych technologii – potrafimy je zaprząc na służbę miłości czy raczej one, używają nas, karmiąc nasz nieokiełznany indywidualizm (M. Łysek, P. Kieniewicz MIC)?
5. Kościół jest oazą wolności pozostającą w dystansie do indywidualistycznej kultury ponowoczesności. Jako bezpieczne środowisko wzrastania w wolności jawi się zaś braterska wspólnota w jej rozmaitych kształtach. Dla księdza szczególną formą tej wspólnoty, osadzonej na sakramencie święceń, jest wspólnota lokalnego prezbiterium – nigdy dosyć naszego zaangażowania w jej codzienne budowanie (T. Sekulski MIC). Ponieważ kapłaństwo jest jednocześnie „dla ludu”, to drugim filarem wspólnotowości eklezjalnej jest autentyczna wspólnota (a nie tylko współpraca) pomiędzy duchownymi i świeckimi (ks. G. Strzelczyk). Tak budujemy parafie naszych marzeń – oby odpowiadały one Kościołowi marzeń Jezusa (rozmowa z ks. K. Kawczyńskim).
Zapraszamy do lektury!
KS. WOJCIECH BARTKOWICZ