„Kościół nie odbywał Soboru, aby zachwycać się sobą, ale aby dawać siebie” – powiedział Papież w homilii podczas Mszy z okazji 60-lecia otwarcia Soboru Watykańskiego II. Franciszek nawiązał do słów skierowanych przez Jezusa do Apostoła Piotra, najpierw do pytania: „czy Mnie miłujesz?”, a następnie do wezwania: „Paś owce moje”.
Ojciec Święty zaznaczył, że Sobór Watykański II stanowił odpowiedź Kościoła na pytanie: „czy Mnie miłujesz?”. Właśnie po to, aby ożywić swoją miłość, Kościół po raz pierwszy w historii poświęcił sobór na stawianie pytań samemu sobie, na refleksję nad własną naturą i misją, odkrył siebie na nowo jako tajemnicę łaski zrodzonej przez miłość: odkrył siebie na nowo jako Lud Boży, Ciało Chrystusa, żywą świątynię Ducha Świętego. Franciszek zauważył, iż pierwszym spojrzeniem, jakie należy mieć na Kościół, jest spojrzenie z góry, rozmiłowanymi oczami Boga.
Papież: niech Kościół odnajduje utraconą radość
„Odkryjmy na nowo Sobór, aby przywrócić prymat Bogu, temu, co istotne: Kościołowi, który byłby szalony z miłości do swego Pana i do wszystkich ludzi przez Niego umiłowanych; Kościołowi, który byłby bogaty w Jezusa, a ubogi w środki; Kościołowi, który byłby wolny i wyzwalający – zaznaczył Papież. – Sobór wskazuje Kościołowi ten kierunek: każe mu powrócić, jak Piotrowi w Ewangelii, do Galilei, do źródeł pierwszej miłości, aby w swoim ubóstwie odkryć na nowo świętość Boga (por. Lumen gentium, 8c; rozdz. V), by w spojrzeniu ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana odnaleźć swoją utraconą radość, by skoncentrować się na Jezusie.“
Ojciec Święty wezwał, aby powrócić do czystych źródeł miłości soborowej, odkryć na nowo pasję Soboru. Stwierdził następnie, że Kościół powinien być przeniknięty radością. Bez niej zaprzecza samemu sobie, ponieważ zapomina o miłości, która go stworzyła. Kościół rozmiłowany w Jezusie nie ma czasu na starcia i polemiki, nie wpada w gniew i w zgorzknienie. Papież zaznaczył, że Sobór uczy nas również spojrzenia pomiędzy ludzi: bycia w świecie z innymi, nigdy nie czując się ponad nimi, wnosząc dobrą nowinę Ewangelii w życie i języki poszczególnych osób, dzieląc ich radości i nadzieje.
Franciszek zwrócił uwagę, że Lud Boży rodzi się, wychodząc na zewnątrz, i odmładza się, dając siebie, ponieważ jest sakramentem miłości, „znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem oraz jedności całego rodzaju ludzkiego”. Papież zachęcał, aby powrócić do Soboru, żeby wyjść z własnych ograniczeń i pokonać pokusę skoncentrowania wyłącznie na sobie. Zaznaczył, że Pan pragnie, aby wspólnota wiernych miała całościowe spojrzenie, ponieważ stanowi ona obraz Trójcy Świętej, która tworzy doskonałą jedność. Wezwał do stawienia czoła pokusie polaryzacji.
Papież: jesteśmy owczarnią Pana w zjednoczeniu
„Ileż to razy po Soborze chrześcijanie starali się obrać jakieś stronnictwo w Kościele, nie zdając sobie sprawy, że rozdzierają serce swojej Matki! Ileż to razy woleli być «kibicami swojej grupy» niż sługami wszystkich, postępowcami i konserwatystami niż braćmi i siostrami, «prawicą» lub «lewicą» niż być Jezusa; ustawiać się w roli «stróży prawdy» lub «solistów nowości», zamiast uznać się za pokorne i wdzięczne dzieci Świętej Matki Kościoła. Pan nie chce, abyśmy byli takimi: jesteśmy Jego owcami, Jego owczarnią, a jesteśmy nimi tylko razem, zjednoczeni – podkreślił Papież. – Przezwyciężajmy polaryzacje i pielęgnujmy jedność, stawajmy się coraz bardziej «jedno», jak błagał Jezus, zanim oddał za nas życie (por. J 17, 21). Niech nam w tym pomoże Maryja, Matka Kościoła. Niech wzmaga w nas tęsknotę za jednością, pragnienie dążenia do pełnej komunii wszystkich wierzących w Chrystusa. Porzućmy wszystkie «izmy». Ludowi Bożemu nie podoba się taka polaryzacja. To przecież święty i wierny Lud Boga. To jest Kościół. Dobrze, że dziś, podobnie jak podczas Soboru, są z nami przedstawiciele innych wspólnot chrześcijańskich. Dziękuję, że przyszliście. Dziękuję za tę obecność!“
Na zakończenie Ojciec Święty raz jeszcze dziękował Bogu za dar Soboru, a także prosił o uwolnienie wierzących od pychy samowystarczalności, ducha krytyki światowej oraz skoncentrowania na sobie. Modlił się, aby Kościół był zjednoczoną owczarnią i nie wpadał w pułapki polaryzacji.
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan