Takie ćwiczenia duchowe dla księży organizowane są od 28 lat przez Krajowe Duszpasterstwo Służby Zdrowia. Kapelani należą dziś do zespołów terapeutycznych, obok lekarzy, pielęgniarek, psychologów czy psychiatrów. Ich podstawowym zadaniem jest opieka duszpasterska nad chorymi, traktowana jako integralna część opieki terapeutycznej.
W homilii bp Kamiński zauważył, że „cała posługa lekarska i innych zawodów medycznych, jeśli ma być właściwa i owocna, przyjazna pacjentowi i miła Bogu, musi rodzić się z tych źródeł, którymi są wiara, nadzieja i miłość”. Jako „ewangeliczne miejsce patronalne” dla kapelanów wskazał Maryję śpieszącą z pomocą do krewnej Elżbiety, bo i kapelan ma być tym, który w trudnym momencie dla chorego podźwignie go duchowo. Zauważył też, że we wszelakiej trosce o drugiego człowieka najważniejsza jest praca nad jego ukierunkowaniem na Boga.
Rekolekcje poprowadził o. Bartłomiej Hućko, jezuita z Częstochowy, ich tematyka ogniskowała się wokół towarzyszenia duchowego. Jak podkreślił rekolekcjonista w posługę kapelana szpitalnego wpisane jest towarzyszenie człowiekowi cierpiącemu w jego chorobie, nieraz w umieraniu, stąd też ważne jest właściwe rozumienie „obecności”; obecności Boga, ale też ludzkiego bycia przy drugim. – W tym rozwija nas bardzo modlitwa słowem Bożym. To modlitwa, która bardzo uczy uważności, a obecność i uważność to ważne aspekty towarzyszenia, właśnie w takich kluczowych momentach dla życia ludzkiego, jakim jest albo cierpienie, albo przygotowanie na spotkanie z Bogiem już w wieczności – wyjaśnił rekolekcjonista.
Oprócz części formacyjnej kapłani uczestniczyli w części szkoleniowej.
– W sytuacji postępującej profesjonalizacji zawodów medycznych tego typu szkolenia są bardzo ważne i dla kapłanów posługujących w placówkach służby zdrowia – zauważył ks. Arkadiusz Zawistowski, krajowy duszpasterz służby zdrowia i wyjaśnił, ze ta profesjonalizacja polega również na tym, że kapelani musza umieć odpowiedzieć na pewne problemy, które pojawiają się w praktyce medycznej, czy w mentalności i kulturze. – Jednym z takich problemów jest postępująca myśl eutanatyczna, bo mamy coraz większą grupę osób starszych, niepełnosprawnych i musimy na ten problem też odpowiedzieć – podkreślił duszpasterz.
Ks. Roman Reczek, który jest kapelanem w Szpitalu Wojewódzkim w Legnicy także podkreśla, że tego typu spotkania są ważne i ze względu na umocnienie w wierze, modlitwie, i ze względu na wymianę doświadczeń, zdobywanie nowej wiedzy. – Dziś kapelan szpitalny ma za zadanie być nie tylko z chorymi, ale też z personelem medycznym, rodzinami chorych, być wśród tych, którzy cierpią z powodu straty najbliższych – mówił ks. Reczek.
Kapelan podkreślił też wielkie znaczenie modlitwy i możliwości zaczerpnięcia „jasnogórskiego ducha”, bo jak przekonuje „wyciszenie u Matki Bożej, daje nowego `powera` do codziennej posługi”. Wyraził wielką wdzięczność wszystkim pracownikom służby zdrowia. – Dziękuję Bogu za wszystkich, którzy pracują w szpitalach, za dobrą współpracę, za nich także się modlę – podkreślił ks. Reczek. Ubolewa tylko, że jest mało kapelanów. W jego szpitalu jest 760 łóżek, 40 tys. hospitalizowanych pacjentów rocznie, gdyby chciał dotrzeć do każdego chorego, musiałby być przy nich przez 24 godziny na dobę.
Również ks. Józef Habina, który od trzech miesięcy jest kapelanem Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie zauważa, że to, co trudne teraz w jego posłudze, to troska, by dotrzeć do wszystkich potrzebujących pacjentów. – Potrzeb jest dużo, a na tysiąc chorych jest nas dwóch kapelanów, ale staramy się temu sprostać – zapewnia ks. Habina.
Duszpasterstwo Służby Zdrowia stara się objąć opieką zarówno chorych, jak i personel szpitali, hospicjów czy domów opieki. W przypadku mniejszych ośrodków opieki zdrowotnej łączą oni funkcję kapelana z posługą wikariusza lub proboszcza parafii.