Franciszek odpowiadając na słowa pozdrowienia ze strony biskupa Mumbiela Sierry, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Azji Środkowej zaznaczył, że nikt w Kościele nie jest cudzoziemcem. Wszyscy jesteśmy jednym, świętym ludem Bożym, ubogaconym przez wiele narodów.
Ojciec Święty oparł swoje rozważanie na dwóch słowach użytych przez św. Pawła w czytaniu, które stanowiło punkt wyjścia jego refleksji: dziedzictwo i obietnica. Dziedzictwo przeszłości to jest nasza pamięć, zaś obietnica Ewangelii – to przyszłość Boga, który wychodzi nam na spotkanie. Trzeba przede wszystkim pamiętać o tych, którzy głosili nam wiarę, ponieważ to pozwala rozwijać ducha kontemplacji cudów, jakich Bóg dokonał w historii. Wtedy serca napełniają się uwielbieniem i wdzięcznością za wszystko, co uczynił Pan do tej pory. Dzień dzisiejszy jest również wtedy przyjmowany jako łaska. Bez pamięci nie ma zachwytu i wyczerpuje się radość, a także wpadamy w pokusę myślenia, że wszystko zależy od nas samych. Dziedzictwo wiary jest przekazywane przez życie, przez świadectwo, które wnosi ogień Ewangelii, aby rozświetlać, oczyszczać i rozprzestrzeniać pocieszające ciepło Jezusa, radość Jego zbawczej miłości, nadzieję Jego obietnicy.Wiarę przekazuje się przez przekazywanie nowości Ewangelii. W ten sposób pozostaje ona żywa i otwiera na przyszłość. Franciszek zaznaczył następnie, że pamięć o przeszłości nie powinna zamykać nas w sobie, ale otwierać na obietnicę Ewangelii. Dzisiaj jesteśmy wezwani do przyjęcia odnowy, którą zmartwychwstały wnosi w nasze życie. Wobec wyzwań wiary, życiowych problemów i trudów, a także patrząc na swoje możliwości, można poczuć się „maluczkimi” i niewystarczającymi, ale w tym właśnie tkwi błogosławieństwo. W byciu małym Kościołem, małą trzódką kryje się łaska. Dajemy wtedy prowadzić się Panu i stajemy obok innych ludzi, towarzysząc im z prostotą i radością.
Papież – Kościół jest wspólnotą otwartą na wspólną przyszłość
„Bycie maluczkimi przypomina nam, że nie jesteśmy samowystarczalni: że potrzebujemy Boga, ale potrzebujemy też innych, wszystkich innych: braci i sióstr innych wyznań, tych, którzy wyznają inną religię niż nasza, wszystkich mężczyzn i kobiet ożywianych dobrą wolą. Zauważamy, w duchu pokory, że tylko razem, w dialogu i wzajemnej akceptacji, możemy naprawdę osiągnąć coś dobrego dla wszystkich – podkreślił Papież. - Jest to szczególne zadanie Kościoła w tym kraju: nie być grupą, która pogrąża się w tych samych starych sprawach albo zamyka się w swojej muszli, bo czuje się mała, ale wspólnotą otwartą na Bożą przyszłość, rozpaloną ogniem Ducha: żywą, pełną nadziei, otwartą na Jego nowości i znaki czasu, ożywioną ewangeliczną logiką ziarna, które wydaje owoce w pokornej i owocnej miłości. W ten sposób obietnica życia i błogosławieństwa, którą Bóg Ojciec wylewa na nas przez Jezusa, dociera nie tylko do nas, ale i do innych.“
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że obietnica życia i błogosławieństwa realizuje się wtedy, gdy żyjemy w duchu braterstwa między sobą, ilekroć troszczymy się o ubogich i zranionych przez życie, kiedy w relacjach międzyludzkich i społecznych dajemy świadectwo sprawiedliwości i prawdy, odrzucając wszelką nieprawość. Wskazując na wielkich świadków wiary w Kazachstanie, Papież wymienił błogosławionego ks. Władysława Bukowińskiego, który całe swoje życie poświęcił trosce o chorych, potrzebujących i zepchniętych na margines, płacąc osobiście za wierność Ewangelii więzieniem i przymusową pracą. Franciszek życzył biskupom i kapłanom, aby byli pasterzami bliskimi ludziom oraz żywymi obrazami współczującego serca Chrystusa.
Papież – niech obietnica nadziei dociera do wszystkich
„Jestem blisko was i zachęcam was: żyjcie z radością tym dziedzictwem i dawajcie o nim wielkoduszne świadectwo, aby ci, których spotykacie, mogli dostrzec, że także do nich skierowana jest obietnica nadziei. Będę was wspierał modlitwą – podkreślił Papież. - Powierzamy się w szczególny sposób sercu Najświętszej Maryi Panny, którą w szczególny sposób czcicie jako Królową Pokoju. Czytałam o pięknym matczynym znaku, który wydarzył się w trudnych czasach: podczas gdy tak wielu ludzi zostało deportowanych i skazanych na głód i zamarznięcie, Ona, czuła i troskliwa Matka, wysłuchała modlitw, które skierowały do Niej Jej dzieci. W jedną z najmroźniejszych zim śnieg szybko stopniał, rodząc jezioro z wieloma rybami, które wykarmiły wiele głodnych osób. Niech Matka Boża stopi chłód serc, niech napełni nasze wspólnoty odnowionym braterskim ciepłem, niech da nam nową nadzieję i entuzjazm dla Ewangelii!“
Krzysztof Ołdakowski SJ - Watykan